Aktualizacja: 06.03.2008 10:16 Publikacja: 06.03.2008 10:16
W środę 13 marca już o szóstej rano byłem na nogach. Chciałem z kolegami załatwić nagłośnienie, choćby megafon na baterie, na wiec zaplanowany tego dnia pod pomnikiem Mickiewicza na krakowskim Rynku Głównym. Zależało nam na tym bardzo, bo podczas dwóch poniedziałkowych wieców na rynku mówcy nie byli w stanie przekrzyczeć zebranego tłumu. Poszliśmy więc z prośbą do paulinów z klasztoru Na Skałce. Na próżno, zakonnicy albo takiego sprzętu nie mieli, albo obawiali się wypożyczyć. Dzień wcześniej koledzy wybrali się nawet do komitetu wojewódzkiego PZPR z bezczelnym żądaniem nagłośnienia wiecu. Ale jeden z sekretarzy ich wyprosił, zapisawszy najpierw nazwiska. Potem szukała ich bezpieka.
Ludzkie szczątki znaleźli na terenie zamkniętego kilka lat temu aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warsza...
Ukradziony w czasie II wojny światowej przez niemieckich żołnierzy pierścień króla Zygmunta I Starego jest w nie...
Jednym z najsłynniejszych na świecie zabytków jest Regalskeppet, szwedzki okręt królewski Vasa, eksponowany w Sz...
Dla wikingów urządzanie się na Grenlandii było przedsięwzięciem na miarę kolonizacji Księżyca – już choćby z pow...
Akta odtajnione niedawno przez Główne Archiwum Policji ujawniają nieznane fakty o napadzie na konwój przed warsz...
„Gobi ma w sobie żarliwość modlitwy i martwy chłód przekleństwa” – napisał jakiś kronikarz, a my, którzy od kilk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas