Aktualizacja: 11.07.2018 14:40 Publikacja: 11.07.2018 00:01
Ofiary napadu 11 kwietnia 1943 r. na majątek Chobułtowa (woj. wołyńskie, pow. Włodzimierz)
Foto: Archiwum
W związku z przypadającą dziś rocznicą tzw. krwawej niedziel, będącej punktem kulminacyjnym rzezi wołyńskiej, przypominamy tekst, jaki ukazał się w "Rzeczpospolitej" w 2008 roku.
Tworzenie się ukraińskiej świadomości narodowej w połączeniu z aspiracjami niepodległościowymi narastało od końca XIX w. najsilniej na ziemiach Rzeczypospolitej pod zaborem austriackim.
W dniach 4–11 lutego 1945 r. Roosevelt, Churchill i Stalin zdecydowali m.in. o tym, że ZSRR otrzymał „zwierzchnictwo” nad Polską i jedną trzecią Niemiec. Nasz kraj utracił też Kresy Wschodnie na rzecz Związku Radzieckiego.
Każdy, kto jadąc do Waszyngtonu, spodziewa się ujrzeć monumentalną rezydencję najpotężniejszego człowieka na świecie, jest zawiedziony jej rozmiarami.
W czasie II wojny światowej, gdy Związek Radziecki stał się sojusznikiem aliantów przeciwko III Rzeszy, uruchomiono gigantyczny projekt ALSIB w celu dostarczenia z Alaski do ZSRR amerykańskich samolotów przeznaczonych na front.
Zdjęcia paparazzi z ostatniej publicznej egzekucji we Francji spowodowały, że władze zrezygnowały z tej metody karania przestępców. Pokaz miał działać odstraszająco, a był jedynie rozrywką dla gawiedzi.
Polityka klimatyczna i rynek energii w Polsce: podstawy prawne, energetyka społeczna. praktyczny proces powołania i rejestracji spółdzielni energetycznych oraz podpisania umowy z OSD
W kultowym serialu z czasów PRL Jacek Zajdler grał rolę charyzmatycznego przywódcy bandy Karioki. W prawdziwym świecie aktor wspierał antykomunistyczną opozycję. Z pobudek moralnych, bo polityką się nie interesował.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
Choć I wojna światowa niewątpliwie pogłębiła skłonności depresyjne J.R.R. Tolkiena, sprowadzając go nad otchłań mroku, którego do końca życia nie mógł zapomnieć, nie spowodowała u niego kryzysu wiary.
Powstałe tuż po I wojnie światowej Freikorpsy, choć formalnie nie stanowiły części aparatu państwowego pokonanych Niemiec, były przez rząd niemiecki chętnie wykorzystywane wszędzie tam, gdzie państwo nie bardzo mogło lub chciało zaangażować się oficjalnie. W tym sensie sposób ich działania i finansowanie niczym nie różnią się od tego, co mogliśmy w ostatnich latach obserwować w przypadku Grupy Wagnera.
U źródeł katastrofy kaliskiej nie ma spontanicznego szaleństwa; była to na zimno skalkulowana i metodycznie przeprowadzona zbrodnia.
Kiedy zakończyła się I wojna światowa, Dwight Eisenhower był przekonany, że jego kariera wojskowa nie ma już dalszego sensu i że nigdy nie powtórzy się okazja, żeby zabłysnąć talentem dowódczym. Nie wiedział, że 23 lata później losy świata będą zależały od jego decyzji.
Słowa Donalda Trumpa wywołały wzburzenie w Europie. Część mediów i polityków odebrała je jako zapowiedź wycofania się USA pod rządami Trumpa z NATO. Czy to słuszne obawy? A może powinniśmy spojrzeć na sprawy z innej perspektywy?
Był 24 grudnia 1914 roku. W brytyjskich okopach w pobliżu Ypres siedzieli zmęczeni i przemarznięci żołnierze. Po drugiej stronie byli tacy sami jak oni wyczerpani wąsacze z zepsutymi bolącymi zębami.
Wśród tych, którzy osobiście odpowiadają za spustoszenie Europy w pierwszej połowie XX w., miejsce na podium należy się generałowi Erichowi Ludendorffowi. Bez tego piewcy wojny totalnej mogłoby nie być ani niemieckiego nazizmu, ani sowieckiego komunizmu.
Odkąd kolonializm i maszyny parowe wyszły z użycia, z archaicznych reliktów XIX w. do dziś w najlepszym stanie przetrwał socjalizm. Jednak sto lat temu przyszłość zachodniego marksizmu również była niepewna – stosownie do rozczarowania Europy tradycyjną lewicą.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas