Budowa Vasy ruszyła 399 lat temu, w roku 1626, na zlecenie monarchy Gustawa Adolfa. Okręt miał operować głównie na południowym Bałtyku, był przeznaczony m.in. do wojny z Polską. Został pomyślany jako wizytówka szwedzkiego królewskiego majestatu, miał imponować przepychem i walorami militarnymi. Z założenia tylko jedna salwa z jednej burty miała wystarczać do zniszczenia wrogiego okrętu, jaki by on był. Oddział piechoty morskiej na pokładzie, liczący 300 żołnierzy, miał umożliwiać desant i opanowanie takich portów, jak Kłajpeda, Królewiec czy Puck. Jednak przedsięwzięcie, zamiast przysporzyć chwały koronie szwedzkiej, przyniosło jej sromotny blamaż, tragiczną kompromitację.
Sprawy zaczęły iść źle już w stoczni. Budowę zlecono dobremu i doświadczonemu szkutnikowi z Niderlandów Henrikowi Hybertssonowi. Niestety, zmarł po roku. Budowę kończył jego rodak i asystent Hein Jacobsson. Nie miał doświadczenia ani autorytetu swojego mistrza, a co za tym idzie – siły przebicia w starciu z królem Gustawem Adolfem – megalomanem, pyszałkiem, szkutniczym ignorantem, który zaczął wtrącać się do budowy, ingerować w plany konstrukcyjne okrętu. Rezultat był taki, że 120-tonowy balast umieszczony na dnie kadłuba był zbyt lekki w stosunku do masy okrętu.
Czytaj więcej
Wśród najsłynniejszych żaglowców świata szczególne miejsce zajmuje szwedzki galeon „Vasa".
Sam kadłub „wyszedł” asymetryczny, ponieważ mało przebojowy Hein Jocobsson przystał na zaangażowanie do budowy, oprócz cieśli holenderskich, drugiej ekipy robotników szwedzkich, bo tak chciał król, a chciał tak, aby przyspieszyć budowę. Ale… co nagle, to po diable. Każda z ekip używała innej miary, w użyciu była stopa holenderska i stopa szwedzka, różnica między nimi wynosiła ponad 1,5 centymetra, co przy wymiarach kadłuba – długość: 61 metrów, szerokość: niemal 12 metrów – czyniło istotną różnicę. Różnica ta wkrótce ujawniła się w pełni.
Dowództwo nad Vasą powierzono kapitanowi Söfringowi Hanssonowi. Gdy zarządził próbę stateczności kadłuba, 30 ludzi biegało z burty na burtę, aby rozhuśtać kadłub i w ten sposób sprawdzić, jak reaguje on na przechyły, czy w wystarczający sposób powraca do właściwej pozycji. Aliści, nadeszło polecenie z dworu, aby poniechać testu, gdyż w razie wywrotki monarcha byłby wielce niezadowolony.