Śmierć Marian Scott wiosną 2025 r. pozostawiła w żałobie nie tylko najbliższych i społeczność rezerwatu Wind River w Wyoming, ale również całe grono językoznawców, którym los zagrożonych języków nie jest obojętny. Scott była jedną z zaledwie kilkudziesięciu osób na świecie, posługujących się językiem arapaho, dziedzictwem indiańskiego plemienia o tej samej nazwie, które z każdym takim odejściem zbliża się do wyginięcia. Młodzi ludzie wyjeżdżają do miast i coraz rzadziej chcą kultywować tradycje przodków, dlatego lingwiści dwoją się i troją, by uratować, co się da. Niestety, to walka z czasem, bo lista językowych nekrologów w ostatnich latach zaczęła się niebezpiecznie wydłużać.