Blef bywa groźniejszą bronią niż sto armat. Dowodzi tego historia tzw. dział kwakrów, które do dzisiaj są symbolem skutecznej dezinformacji wojennej. Obserwowane z daleka, budziły w przeciwniku bojaźń. W 1862 r. generał unionistów George McClellan w czasie ofensywy nazywanej Peninsula Campaign skierował swe siły na twierdzę Centreville w stanie Wirginia. W mieście było niewiele wojsk konfederackich, ale obrońcy wpadli na pomysł, żeby umieścić kłody imitujące mocno ufortyfikowany pierścień obrony. Zwiadowcy wojsk Unii dali się nabrać i przekazali McClellanowi wiadomość, że fort jest naszpikowany działami. Generał postanowił poczekać na wsparcie i wstrzymać się z atakiem. Obrońcy wykorzystali ten czas na spokojne wycofanie się w kierunku rzeki Rappahannock we wschodniej Wirginii. Ten podstęp przeszedł do historii pod nieco ironiczną nazwą armaty kwakrów (Quaker gun). Religijne Towarzystwo Przyjaciół, którego członków nazywano kwakrami, powstało w połowie XVII wieku w Anglii. Była to wspólnota ekstremalnych pacyfistów. W Anglii byli prześladowani. Z kolei w Ameryce, gdzie mieli nadzieję znaleźć spokój, wierni swemu pokojowemu posłannictwu nie przyłączyli się do walk o niepodległość kolonii, budząc pogardę wśród amerykańskich patriotów. Armaty kwakrów były więc oszustwem, które okazało się skuteczniejsze od prawdziwych dział.