Reklama

Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski

Odnaleziono część kolekcji Alfreda Potockiego, którą wywiózł z Łańcuta w połowie 1944 r. To kilkanaście portretów magnackich. Znajdowały się w zamku w Austrii.

Publikacja: 30.09.2025 13:16

Jeden z odnalezionych obrazów w austriackim zamku. Portret biskupa krakowskiego kardynała Jerzego Ra

Jeden z odnalezionych obrazów w austriackim zamku. Portret biskupa krakowskiego kardynała Jerzego Radziwiłła.

Foto: Materiały prasowe

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie znaczenie miało odnalezienie części kolekcji Alfreda Potockiego dla polskiego dziedzictwa kulturowego? Kto odnalazł zaginione w czasie II wojny światowej obrazy?
  • W jaki sposób portrety magnackie z kolekcji Alfreda Potockiego znalazły się w austriackim zamku?
  • Co przyczyniło się do decyzji o sprowadzeniu odnalezionych portretów z Austrii do Polski?
  • Do których muzeów w Polsce trafi odnaleziona kolekcja?
  • Jakie okoliczności towarzyszyły odnalezieniu obrazów z kolekcji Alfreda Potockiego w Peru?

Obrazy odnaleźli w austriackim zamku potomkowie arystokratycznych rodzin Maciej Radziwiłł oraz Michał Sobański. Do Polski sprowadzili piętnaście portretów pochodzących z zamku w Łańcucie. – To portrety z kolekcji w Łańcucie wywiezione przez Alfreda Potockiego w końcu 1944 r. Alfred pozostawił część obrazów w pewnym zamku na zachodzie Austrii, gdzie pozostawały do teraz. Portrety te to XIX-wieczne kopie obrazów z pałacu w Tulczynie, oryginały przepadły, więc wartość tych dzieł wzrosła. Część takich samych kopii z Tulczyna znajduje się w pałacu w Wilanowie – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Radziwiłł. Wśród sprowadzonych do Polski są m.in. portrety Potockich.

Fundacja Trzy Trąby i Fundacja im. Feliksa hr. Sobańskiego przekazały trzynaście obrazów do muzeum zamku w Łańcucie. – Obrazy wrócą na swoje miejsce, czyli do tzw. białego korytarza. Część będzie wymagała renowacji – dodaje Maciej Radziwiłł.

Wzbogaci się kolekcja Łańcuta i Nieborowa

Dodatkowo dwa portrety Radziwiłłów: Karola Stanisława Radziwiłła, zwanego „Panie Kochanku” oraz kardynała Jerzego Radziwiłła, biskupa krakowskiego, wykonane przez florenckiego malarza Giuseppe Parriniego trafiły do oddziału Muzeum Narodowego w Nieborowie. – Są to kopie wcześniejszych portretów z Nieświeża wykonane dla pałacu Radziwiłłów w Berlinie w połowie XIX w.. Potem trafiły do Łańcuta jako prezent dla Elżbiety z Radziwiłłów i Romana Potockiego z okazji ich ślubu. Para ta była rodzicami Alfreda Potockiego – dodaje Maciej Radziwiłł.

Czytaj więcej

Maciej Radziwiłł: Na samych interesach nie zbudujemy wspólnej tożsamości
Reklama
Reklama

Co ciekawe, w restytucji tych dzieł sztuki nie uczestniczyło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Maciej Radziwiłł o kulisach sprowadzenia utraconych w czasie wojny polskich dzieł mówi tajemniczo: – To efekt naszych zabiegów dyplomatycznych.

Ale przyznaje też, że odkupiono je za „symboliczną kwotę”.

Jak portrety magnackie trafiły do zamku w Austrii

Alfred Potocki pozostawił te portrety firmie transportowej Gebruder Weiss, która miała magazyny w miejscowości Feldkirch w Austrii. – Następnie obrazy przewieziono do pałacu w Hohenems, który w latach powojennych nie był zamieszkany – opisuje prezes Fundacji Trzy Trąby. – Po pewnym czasie rodzina Waldburg-Zeil, właściciele pałacu, postanowili go odnowić i ponownie zamieszkać w tej starej siedzibie rodzinnej. Wezwano Alfreda Potockiego, by odebrał obrazy, ale nie było odpowiedzi. Nie opłacał on także kosztów przechowywania, więc dzieła przeszły na własność rodziny Waldburg-Zeil. Ciekawe jest, że w pałacu Hohenems przechowywano w okresie II wojny światowej kolekcję rodziny Lanckorońskich z pałacu wiedeńskiego. Rodzina Waldburg-Zeil posiada jeszcze kilka artefaktów z pałacu Lanckorońskich w Wiedniu, ale nie są to szczególnie cenne obiekty ani takie, które związane byłyby z Polską – opisuje Maciej Radziwiłł.

W pałacu Hohenems przechowywano w okresie II Wojny Światowej kolekcję rodziny Lanckorońskich z pałacu wiedeńskiego. Rodzina Waldburg-Zeil posiada jeszcze kilka artefaktów z pałacu w Wiedniu

Maciej Radziwiłł

Przypomnijmy, że w 2018 r. Maciej Radziwiłł oraz Michał Sobański odnaleźli w Peru i przekazali do Łańcuta 25 innych obrazów z kolekcji Alfreda Potockiego. „Rzeczpospolita” napisała o tym jako pierwsza.

Alfred Potocki z pomocą Niemców ewakuuje łańcuckie zbiory

Ordynat Alfred Potocki miał dobre relacje z Niemcami, wynikało to m.in. z tego, że jego matka Elżbieta z Radziwiłłów, pochodziła z linii berlińskiej Radziwiłłów, a tym samym miała wielu znajomych w Niemczech. W okresie międzywojennym w Łańcucie gościli Niemcy, ale też gościł tam książę Kentu z żoną oraz król Rumunii. W czasie wojny miał on dobre relacje z niemieckimi oficerami, którzy bawili w jego pałacu, ale to pomogło mu m.in. pomagać miejscowym Żydom.

Reklama
Reklama

Wiosną 1944 r. Alfred Potocki zdecydował o ewakuacji swoich zbiorów z Łańcuta obawiając się rabunku ze strony nadciągającej Armii Czerwonej. Zdobył zezwolenie od Niemców na zabezpieczenie i wywiezienie dóbr rodowych. Załadowano je w ok. 700 drewnianych skrzyń. Potockiemu udało się załatwić u Niemców skład kolejowy, na który załadowano ten majątek. Większość kolekcji opuściła Łańcut pomiędzy majem a lipcem 1944 r.

Potocki wysłał skrzynie najpierw do Wiednia, tam zostały one przekazane zaprzyjaźnionym kolekcjonerom i trafiły na przechowanie do magazynów. Inne obiekty trafiły do zaprzyjaźnionej z Potockim książęcej rodziny von Liechtenstein z Vaduz. Dalej pokonały trasę przez Szwajcarię, Francję do Brazylii i Peru.

Po śmierci ordynata w 1958 r. we Francji kolekcja znalazła się pod opieką jego żony Izydory Potockiej z domu Jodko-Narkiewicz. Następnie trafiła do bratanka Alfreda Potockiego – Stanisława Potockiego, który mieszkał w Limie, stolicy Peru. Na skutek problemów finansowych część kolekcji została oddana w zastaw.

Co odkryto w stolicy Peru, Limie?

W stolicy Peru odnaleźli kolekcję Radziwiłł i Sobański. Obrazy złożone były w komórce domu w Limie. Ich właścicielką była Włoszka, przyjaciółka Stanisława Potockiego.  – Negocjacje trwały kilka tygodni. Po wydaniu zgody przez peruwiańskie Ministerstwo Kultury zostały przewiezione do Polski – mówi w 2019 r. „Rzeczpospolitej” Maciej Radziwiłł.

Kolekcja, która liczyła 20 obiektów, została zakupiona za równowartość ok. 180 tys. zł przez Fundację Trzy Trąby oraz Fundację im. Feliksa hr. Sobańskiego. Obrazy trafiły w depozyt do Nieborowa oraz Łańcuta.

Wśród nich znalazły się portrety malowane na drewnie Marii Kazimiery datowane na koniec lat 50. XVII w., gdy była jeszcze żoną Jana Zamoyskiego oraz Jana III Sobieskiego (datowany na ok. 1665 r.). Do Polski został przewieziony też obraz „Św. Rodzina ze św. Janem Chrzcicielem” – datowany na połowę XVII w.

Reklama
Reklama

Najpewniej, obrazy te wisiały w Wilanowie w czasach, kiedy właścicielem był Jan III. Po śmierci króla pałac przeszedł w ręce Sieniawskich, potem Augusta Czartoryskiego i jego żony Zofii z Sieniawskich. Po nich odziedziczyła pałac księżna marszałkowa Izabela z Czartoryskich Lubomirska. Zabrała ona ze sobą do Łańcuta kilka obrazów, m.in. obraz Świętej Rodziny i właśnie te dwa portrety Sobieskich.

Wśród odnalezionych artefaktów znalazł się także m.in. portret Jana Potockiego, autora powieści „Rękopis znaleziony w Saragossie”. Portret ten wisiał w bibliotece w Łańcucie. W kolekcji przywiezionej z Peru znajdowały się też m.in. XVI-wieczne portrety malowane na blasze królów Stefana Batorego oraz Henryka Walezego, a także sylwetka francuskiego pisarza Denisa Diderota, ponadto portrety Radziwiłłów, Potockich, Czartoryskich, Lubomirskich, a także srebrne nożyczki królowej Marii Leszczyńskiej.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie znaczenie miało odnalezienie części kolekcji Alfreda Potockiego dla polskiego dziedzictwa kulturowego? Kto odnalazł zaginione w czasie II wojny światowej obrazy?
  • W jaki sposób portrety magnackie z kolekcji Alfreda Potockiego znalazły się w austriackim zamku?
  • Co przyczyniło się do decyzji o sprowadzeniu odnalezionych portretów z Austrii do Polski?
  • Do których muzeów w Polsce trafi odnaleziona kolekcja?
  • Jakie okoliczności towarzyszyły odnalezieniu obrazów z kolekcji Alfreda Potockiego w Peru?
Pozostało jeszcze 93% artykułu

Obrazy odnaleźli w austriackim zamku potomkowie arystokratycznych rodzin Maciej Radziwiłł oraz Michał Sobański. Do Polski sprowadzili piętnaście portretów pochodzących z zamku w Łańcucie. – To portrety z kolekcji w Łańcucie wywiezione przez Alfreda Potockiego w końcu 1944 r. Alfred pozostawił część obrazów w pewnym zamku na zachodzie Austrii, gdzie pozostawały do teraz. Portrety te to XIX-wieczne kopie obrazów z pałacu w Tulczynie, oryginały przepadły, więc wartość tych dzieł wzrosła. Część takich samych kopii z Tulczyna znajduje się w pałacu w Wilanowie – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Radziwiłł. Wśród sprowadzonych do Polski są m.in. portrety Potockich.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Historia Polski
Zatruta Gruszka. Wojsko, lewica, rosyjscy dyplomaci w tle
Społeczeństwo
Miał powstać oddział Muzeum Historii Polski o ratowaniu Żydów. Ale środków brak
Historia Polski
Tajemnice zamku Fischhorn
Historia
Muzeum Getta Warszawskiego nie chce tramwaju z gwiazdą Dawida
Historia
200 lat książki, która nauczyła nas jeść inaczej
Reklama
Reklama