Reklama

Zatruta Gruszka. Wojsko, lewica, rosyjscy dyplomaci w tle

Nie będzie asysty honorowej Wojska Polskiego w czasie uroczystości rocznicy bitwy pod Gruszką. Armia wzięła pod uwagę opinię Instytutu Pamięci Narodowej, który wskazał, że w tym miejscu gloryfikuje się sowieckich dywersantów. „Rzeczpospolita” ujawnia kulisy sporu o obchody.

Publikacja: 27.09.2025 07:50

Pomnik upamiętniający bitwę pod Gruszką

Pomnik upamiętniający bitwę pod Gruszką

Foto: valokitesvara/lic. CC BY-SA 4.0

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego Wojsko Polskie zrezygnowało z asysty honorowej podczas uroczystości rocznicowej bitwy pod Gruszką?
  • Kto brał udział w ubiegłorocznych obchodach rocznicy bitwy i jakie było ich tło polityczne?
  • Jakie były kontrowersje związane z patronatem nad uroczystością upamiętniającą bitwę pod Gruszką?
  • Jaka była rola rosyjskich dyplomatów w uroczystościach pod Gruszką i jakie kontrowersje to wywołało?
  • Jakie działania podjęto w kontekście ustawy dekomunizacyjnej w odniesieniu do miejsca upamiętnienia bitwy pod Gruszką?

Rok temu, w 80. rocznicę bitwy stoczonej z Niemcami przez komunistów z Armii Ludowej oraz sowieckich dywersantów, przy tablicy im poświęconej, stała asysta wojskowa z pobliskiego Dowództwa Garnizonu Kielce. Ustawiono także tablicę upamiętniającą sowieckie i komunistyczne oddziały – bodaj po raz pierwszy od kilku lat, bowiem ustawa o dekomunizacji zabrania gloryfikowania komunistycznego totalitaryzmu.

W ubiegłych latach w uroczystościach tych oprócz lokalnych samorządowców brali udział politycy SLD i Lewicy, m.in. Andrzej Szejna, przedstawiciele niektórych organizacji kombatanckich, a także... rosyjscy dyplomaci.

Od pięciu lat ich organizatorem jest Związek Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego. Jak ustaliśmy, organizacja ta w sierpniu 2025 r. wystąpiła do Dowódcy Garnizonu Kielce o przydzielenie wojskowego pododdziału honorowego. Tak się jednak w tym roku nie stało.

Bez asysty wojskowej i patronatu marszałka Sejmu pod Gruszką

– Do Dowódcy Garnizonu Kielce wpłynął wniosek od wiceprezesa Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego w sprawie skierowania wojskowej asysty honorowej do udziału w uroczystości 81. rocznicy bitwy partyzanckiej pod Gruszką – potwierdziła nam kpt. Ewa Kózka, oficer prasowa Centrum Przygotowania do Misji Zagranicznych w Kielcach. – Na podstawie opinii uzyskanej z Instytutu Pamięci Narodowej, dowódca Garnizonu Kielce nie wyraził zgody na udział wojskowej asysty honorowej w przedmiotowej uroczystości – dodała.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Pomazaniec Karola Nawrockiego nie ma szans zostać prezesem IPN. PSL ma kandydata kompromisu

Ustaliliśmy, że w złożonym wniosku organizator wskazał, że patronat nad uroczystością rocznicową ma marszałek Sejmu. – W wykazie patronatów marszałka Sejmu opublikowanym w Systemie Informacyjnym Sejmu wskazana uroczystość nie figuruje – poinformowało jednak „Rzeczpospolitą” Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu.

O patronat zapytaliśmy wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego: – Nie mam patronatu nad tym wydarzeniem. Nie znam sprawy – odpowiedział nam. Jeszcze w poprzednim roku organizatorzy utrzymywali, że ten lewicowy polityk objął honorowy patronat nad rocznicą bitwy partyzanckiej, odczytano nawet list wicemarszałka Czarzastego.

„Z najwyższym szacunkiem odnoszę się do wieloletnich starań mających na celu upamiętnienie partyzantów walczących o wolność Ziemi Świętokrzyskiej. Wiele razy uczestniczyłem w obchodach tego święta. Żołnierze Armii Ludowej walczący we wrześniu 1944 r. z niemieckim okupantem hitlerowskim, dali wyraz swojemu patriotyzmowi. Pamięć o ich walce z faszyzmem nie może być nigdy zapomniana” – cytowano list wicemarszałka Czarzastego.

Z kolei 27 września 2017 w 73. rocznicy bitwy oprócz Andrzeja Szejny, pojawili się także były działacz PZPR i SLD Jerzy Jaskiernia oraz Włodzimierz Czarzasty. Tego ostatniego cytowały lokalne media. Miał stwierdzić, że „bohaterstwo nie ma koloru żadnej flagi państwowej” i że „Polskę wyzwalała i Armia Ludowa, i Armia Krajowa, i Żołnierze Wyklęci, i Armia Radziecka I bez względu na to, kto będzie rządził Polską tej historii nie wygumkuje, tej historii nie zmieni”.

Kim byli rosyjscy dyplomaci pod Gruszką

Wtedy w uroczystości wziął także udział Aleksander Minin, ówczesny konsul generalny Federacji Rosyjskiej w Krakowie. Ten rosyjski dyplomata wielokrotnie podkreślał w czasie wystąpień w miejscach upamiętnienia żołnierzy Armii Czerwonej, że w Polsce prowadzona jest „nagonka” na żołnierzy sowieckich, odmawia się im miana wyzwolicieli i określa nowymi okupantami, co powoduje, że usuwane są ich pomniki.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Dr Kamiński: Rosjanie przegrali wojnę informacyjną, ale wciąż manipulują historią

Dr Maciej Korkuć, naczelnik Biura Upamiętniania Walki i Męczeństwa oddziału IPN w Krakowie, zwraca uwagę, że posłowie, którzy uczestniczą w uroczystościach w Gruszce biorą udział w powielaniu stalinowskiej narracji politycznej Kremla. – To uroczystość ku czci jednostek dywersyjnych Moskwy, w tym Armii Ludowej – podkomendnych dowódcy kieleckiego obwodu AL Mieczysława Moczara. Byli narzędziem Stalina wykorzystywanym i przeciw Niemcom, i przeciw Polsce. W starciu pod Gruszką jednostkami komunistycznymi bezpośrednio dowodził podkomendny Moczara, późniejszy UB-owiec Henryk Połowniak ps. Zygmunt – mówi nam historyk.

– To uroczystość ku czci jednostek dywersyjnych Moskwy, w tym Armii Ludowej – podkomendnych dowódcy kieleckiego obwodu AL Mieczysława Moczara.

Dr Maciej Korkuć historyk z IPN

Dodaje, że w czasach stalinizmu wystawiono w tym miejscu głaz propagandowy, sławiący sowieckich dywersantów i komunistyczne oddziały. Tam też w PRL organizowano uroczystości opiewające „wielkie zwycięstwo”. Zaś po 1989 r. przyjeżdżali tu lokalni działacze organizacji postkomunistycznych i „kombatanci” z LWP. Wskazuje, że w uroczystościach tych uczestniczyli – i w szczególny sposób byli honorowani – dyplomaci Federacji Rosyjskiej.

– Wykorzystywali to do ataków na państwo polskie. Na przykład w 2015 r. konsul generalny Federacji Rosyjskiej Aleksander Jakowienko mówił, że „bezczeszczenie radzieckich miejsc pamięci staje się w Polsce częścią polityki państwowej”. Wypowiadał się krytycznie „o postawie Polaków i polskiego rządu”. Podkreślał szczególną wagę istnienia tego stalinowskiego głazu z tablicami i dziękował za opiekę nad nim. Wszystko przy aplauzie działaczy SLD – opisuje dr Maciej Korkuć. Zwraca uwagę, że w uroczystościach pod Gruszką „celebrowano udział rosyjskich dyplomatów i mundurowych funkcjonariuszy nawet po agresji Rosji na Ukrainę w 2014 r.”. – Uroczystości takie są zgodne z narracją historyczną Moskwy, więc konsulowie z satysfakcją składali pod stalinowskim głazem wieńce z rosyjskimi szarfami – dodaje historyk IPN.

Przypomnijmy, że Jakowienko był w 2018 r. ambasadorem Rosji w Londynie, gdy rosyjskie służby specjalne przeprowadziły operację otrucia na terenie Wielkiej Brytanii za pomocą substancji „nowiczok” byłego oficera GRU Siergieja Skripala i jego córki.

Reklama
Reklama

Stalinowskie demony przeszłości

Maciej Korkuć dodaje, że komunistyczny obiekt w Gruszce został zdemontowany po 2016 r. na podstawie przyjętej przez Sejm RP niemal jednogłośnie ustawy dekomunizacyjnej. – Ale lewicowi działacze wciąż tam organizowali stalinowskie imprezy – wskazuje. – Wieszali baner ze zdjęciem zdemontowanego obiektu, a nawet postawili w tym miejscu kilkumetrowy krzyż, uznając, że tego nikt nie ruszy. W ubiegłym roku wiceminister Andrzej Szejna, nie zważając na obowiązujące przepisy zakazujące gloryfikacji komunizmu, zapowiedział odbudowę komunistycznego obiektu. Na metalowym stojaku organizatorzy ustawili propagandową tablicę ze zdemontowanego głazu.

Czytaj więcej

IPN likwiduje sowiecki pomnik. Prezes z problematyczną ochroną

Napis głosił: „Cześć i chwała Żołnierzom Armii Ludowej i Partyzantom Radzieckim, którzy w tej okolicy w dniach 29-30.IX 1944 stoczyli zwycięską bitwę z hitlerowskim najeźdźcą”. – Przy nim ustawili asystę żołnierzy, którą akurat w zeszłym roku załatwili. Przed tym stojakiem z reliktem komunizmu pochylano sztandary w cyrkowej ceremonii – dodaje historyk IPN.

Płk Marek Jedynak, wiceprezes zarządu głównego Związku Weteranów i Rezerwistów WP i organizator ceremonii powiedział nam, że odkąd związek przygotowuje uroczystości, nie uczestniczą w nich rosyjscy dyplomaci.

– Nie gościliśmy ich, nie zapraszaliśmy – zastrzega. I dodaje, że nie są to ani „obchody stalinowskie, ani komunistyczne, ani moczarowskie”. – Chodzi tylko o to, aby upomnieć się o zwykłego partyzanta, żołnierza, który wtedy nie bawili się w wielką politykę. Mój sąsiad Władysław Górecki zginął w tej bitwie, miał 26 lat, jestem mu to winny – tłumaczy nam.

Reklama
Reklama

Pułkownik Jedynak przyznaje, że w poprzednich latach miejsce to było wykorzystywane głównie przez lewicę, a on chce, aby upamiętniano tylko zwykłych żołnierzy, dlatego postawiono tam krzyż poświęcony partyzantom. Chociaż jednocześnie przyznaje, że wystąpił o patronat do wicemarszałka Czarzastego. – Ale nie dostałem żadnej odpowiedzi – zastrzega.

Historia
Starcia pod Gruszką

Maciej Korkuć przypomina, że to nie było żadne zwycięstwo. Oddziały komunistyczne poniosły straty w zabitych i rannych na skutek własnej niefrasobliwości i pewności siebie po zrzutach sowieckiej broni. Podkomendni Moczara próbowali wyjść z obławy do późnych godzin nocnych z 29 na 30 września 1944 r. Części oddziałów dopiero po północy udało się wyrwać z matni pod Gruszką. Później, w niepublikowanych dokumentach PZPR, opisywano, że straty poniesiono „dzięki karygodnemu stanowisku dowództwa” na czele z Połowniakiem. Kazimierz Rokoszewski, późniejszy sekretarz KW PZPR w Kielcach, twierdził, że Połowniak „mimo otrzymywanych meldunków od zwiadowców AL i miejscowej ludności” o zbliżającym się nieprzyjacielu „nic nie robił w kierunku zmiany miejsca postoju i oderwania się od n(ie)p(rzyjacie)la. Wobec jednak coraz bardziej następującego wroga stanęło zagadnienie stworzenia obrony okrężnej (nieprzyjaciel otoczył pierścieniem siły AL). Mimo że niektóre bataliony otrzymały rozkaz okopania się, to jednak zlekceważono zorganizowanie właściwej obrony okrężnej, mając do dyspozycji tak wspaniałą nowoczesną broń zrzuconą przez Armię Radziecką. Karygodne to zlekceważenie wyrażało się w tym, że w noc poprzedzającą ten bój, na kwaterze, gdzie mieścił się Sztab, urządzono sobie bal z okazji imienin narzeczonej Połowniaka, ps. Albinka, której przygotowywano w tym celu nawet suknię balową. Tańce trwały całą noc; grały harmonie; pito wódkę, a hitlerowcy tymczasem mobilizowali swe siły (…) zacieśniali wokół AL żelazny pierścień gotując się do zadania krwawego ciosu”

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego Wojsko Polskie zrezygnowało z asysty honorowej podczas uroczystości rocznicowej bitwy pod Gruszką?
  • Kto brał udział w ubiegłorocznych obchodach rocznicy bitwy i jakie było ich tło polityczne?
  • Jakie były kontrowersje związane z patronatem nad uroczystością upamiętniającą bitwę pod Gruszką?
  • Jaka była rola rosyjskich dyplomatów w uroczystościach pod Gruszką i jakie kontrowersje to wywołało?
  • Jakie działania podjęto w kontekście ustawy dekomunizacyjnej w odniesieniu do miejsca upamiętnienia bitwy pod Gruszką?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Rok temu, w 80. rocznicę bitwy stoczonej z Niemcami przez komunistów z Armii Ludowej oraz sowieckich dywersantów, przy tablicy im poświęconej, stała asysta wojskowa z pobliskiego Dowództwa Garnizonu Kielce. Ustawiono także tablicę upamiętniającą sowieckie i komunistyczne oddziały – bodaj po raz pierwszy od kilku lat, bowiem ustawa o dekomunizacji zabrania gloryfikowania komunistycznego totalitaryzmu.

W ubiegłych latach w uroczystościach tych oprócz lokalnych samorządowców brali udział politycy SLD i Lewicy, m.in. Andrzej Szejna, przedstawiciele niektórych organizacji kombatanckich, a także... rosyjscy dyplomaci.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Marek Kozubal: Pohukiwanie o strzelaniu do Rosjan nie wystarczy
Społeczeństwo
Miał powstać oddział Muzeum Historii Polski o ratowaniu Żydów. Ale środków brak
Polityka
Marek Kozubal: Kto strzela naszym żołnierzom w plecy?
Polityka
Pomazaniec Karola Nawrockiego nie ma szans zostać prezesem IPN. PSL ma kandydata kompromisu
Historia Polski
Kaszpirowski, Harris i inni. Jak miliony Polaków wierzyły w cudowne uzdrowienia
Reklama
Reklama