Wielki pogrzeb Niemców

Szczątki 2120 niemieckich cywilów spoczną w piątek pod Szczecinem

Aktualizacja: 13.08.2009 22:54 Publikacja: 13.08.2009 22:50

Prawie rok po makabrycznym znalezisku w Malborku nie ma wątpliwości: niemieccy mieszkańcy miasta padli ofiarą sowieckiej zimowej ofensywy w 1945 r.

W piątek – zgodnie z ustaleniem polsko-niemieckiej komisji – ich szczątki spoczną na cmentarzu żołnierzy niemieckich w Glinnej pod Szczecinem. Stanie się to w obecności m.in. ambasadora Niemiec w Polsce Michaela H. Gerdtsa oraz duchownych – katolickiego i ewangelickiego (mimo apeli Eriki Steinbach, szefowej niemieckiego Związku Wypędzonych, nie przyjedzie szef niemieckiego MSZ Walter Steinmeier).

Uroczysty pochówek przy dźwiękach marsza żałobnego c-moll Chopina zamknie ostatni rozdział wojennej historii 2120 mieszkańców Marienburga (jak brzmi niemiecka nazwa Malborka). Przemówień nie będzie.

[srodtytul]Najwięcej ciał kobiet[/srodtytul]

28 października 2008 r. robotnicy kończyli rozbiórkę starego domu w centrum Malborka, robiąc miejsce na budowę hotelu. Koparka zahaczyła o kości. Znaleziono szczątki 65 ciał. Po kilkudniowym rutynowym śledztwie prokuratorskim władze miasta pogrzebały je na cmentarzu komunalnym.

Ale makabryczne odkrycie nie dało o sobie zapomnieć. Kolejne ciała odkrył deszcz. Na portalu Marienburg.pl ktoś umieścił zdjęcia. Pojawiły się wątpliwości, czy śledztwo nie za szybko umorzono i czy szczątki właściwie potraktowano.

I najważniejsze pytanie: co tu się stało? Jedyne, co wydawało się oczywiste, to fakt, że w centrum Malborka leżą szczątki cywilów (dużo kobiet i dzieci) i że to najprawdopodobniej przedwojenni mieszkańcy niemieckiego wówczas Marienburga. Sprawę zaczął badać gdański IPN. Od początku był przy tym obecny przedstawiciel Narodowego Związku Niemieckiej Opieki nad Grobami Wojennymi.

Tymczasem kolejne ciała odkrywano codziennie. Setkami. Już w styczniu naliczono 1850 ofiar. W maju, gdy biegli zakończyli badania, oficjalny komunikat IPN był równie suchy, co przerażający: “w zbiorowej mogile pochowano ciała około 2120 osób, z tego 1001 kobiet, 377 dzieci, 381 mężczyzn, a co do reszty zwłok brak możliwości określenia ich płci i wieku”.

Jak powiedział “Rz” prokurator Maciej Schulz z gdańskiego IPN, w mogile były też szczątki zwierząt: krów, koni, psów.

[srodtytul]Zabici przez Sowietów[/srodtytul]

Odkrycie mogiły wywołało spekulacje, bo część kości nosiła ślady po kulach. Na portalu Polskaweb.eu pojawił się artykuł “Malbork polskim Katyniem?” sugerujący, że doszło do masowych egzekucji. W niemieckiej prasie padały głosy, że za śmierć niemieckich cywilów mogą być odpowiedzialne polskie bandy działające u boku czerwonoarmistów.

Schulz: – Nasze śledztwo obejmowało też badanie archiwaliów i zeznania świadków – sięgaliśmy do źródeł w Niemczech i Rosji. Materiał dowodowy nie jest jeszcze kompletny, szczególnie jeśli chodzi o źródła rosyjskie, ale pokaźny. I wyklucza tego typu hipotezy. Ślady po kulach nosiło mniej niż 1 procent szczątków.

Pojawił się też inny trop. – Były sygnały, że mogą to być szczątki więźniów ewakuowanego obozu w Stutthofie, ofiary marszu śmierci, ale tę hipotezę też wykluczyliśmy, bo marsz nie wiódł przez Malbork – mówi Schulz. – Od początku najbardziej prawdopodobne wydawało się, że natrafiliśmy na ciała Niemców, którzy w różnych okolicznościach zginęli lub po prostu umarli podczas zdobywania Malborka przez Rosjan. Trzeba pamiętać, że mróz dochodził wtedy do 30 stopni, szerzył się głód, panował tyfus.

– W tej części frontu II wojny światowej nie było żadnych polskich jednostek – dodaje historyk prof. Andrzej Paczkowski. – I tym środowiskom w Niemczech, które doszukują się polskiej odpowiedzialności, warto powiedzieć, żeby z pretensjami szły do Putina. To Sowieci zdobywali Malbork – trwał silny ostrzał artyleryjski, naloty bombowe, tymczasem ludzie szukali żywności, opału. Regułą było, że zdobywane przez Armię Czerwoną miasta zasłane były trupami cywilów. Mogło też być tak, że część tych ludzi zginęła zastrzelona przez wkraczających Rosjan.

Walki o Malbork trwały od stycznia do marca 1945 r. Władze niemieckie zarządziły co prawda ewakuację cywilów, ale, jak szacują historycy, ponad 4 tys. nie zdążyło uciec.

Andrzej Przewoźnik, szef Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, której IPN przekazał sprawę po zakończeniu badań: – Cała masa uchodźców uciekała pod naporem Armii Czerwonej w straszliwych warunkach, w panice.

– Z naszych ustaleń wynika, że to Rosjanie po zajęciu miasta zebrali w jednej wielkiej mogile zabitych i zmarłych cywilów – mówi Schulz. – Zrobili to zapewne na przełomie marca i kwietnia, zanim przekazali miasto administracji polskiej.

Po skończeniu badań szczątki umieszczono w 109 trumnach ekshumacyjnych i przekazano stronie niemieckiej.

Prawie rok po makabrycznym znalezisku w Malborku nie ma wątpliwości: niemieccy mieszkańcy miasta padli ofiarą sowieckiej zimowej ofensywy w 1945 r.

W piątek – zgodnie z ustaleniem polsko-niemieckiej komisji – ich szczątki spoczną na cmentarzu żołnierzy niemieckich w Glinnej pod Szczecinem. Stanie się to w obecności m.in. ambasadora Niemiec w Polsce Michaela H. Gerdtsa oraz duchownych – katolickiego i ewangelickiego (mimo apeli Eriki Steinbach, szefowej niemieckiego Związku Wypędzonych, nie przyjedzie szef niemieckiego MSZ Walter Steinmeier).

Pozostało 90% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem