„Witaj, majowa jutrzenko, świeć naszej polskiej krainie…” – te słowa pieśni patriotycznej autorstwa Rajnolda Suchodolskiego towarzyszą od lat obchodom uroczystości ku czci Konstytucji 3 maja, przypominając o ważnym wydarzeniu w historii Polski. Utwór jest wykonywany corocznie podczas podnoszenia flagi państwowej na placu Zamkowym w Warszawie w czasie państwowych obchodów upamiętniających konstytucję. Tekst powstał w okresie powstania listopadowego, którego Suchodolski był uczestnikiem. To słowa pełne nadziei, odrodzenia i dumy narodowej, które odzwierciedlają ducha tamtych czasów i patriotyzm, jaki towarzyszył uchwaleniu tego historycznego dokumentu. Dla uczestników powstania listopadowego ta pieśń była symbolem walki o wolność i odrodzenie ojczyzny, podobnie jak Konstytucja 3 maja była wyrazem nowoczesnych dążeń do suwerenności i reform. Obchodząc rocznicę uchwalenia konstytucji, przypominamy sobie o wartościach wolności, patriotyzmu i jedności, które te wydarzenia i pieśń łączą. W ten sposób „Witaj, majowa jutrzenko…” staje się nie tylko hymnem nadziei, ale także symbolem pamięci o dążeniach Polaków do niepodległości i suwerenności. W niniejszym eseju postaram się przyjrzeć refleksjom, jakie niesie ze sobą Konstytucja 3 maja – zarówno w kontekście historycznym, jak i współczesnym, oraz rozważyć, czym jest dzisiaj „majowa jutrzenka” dla naszej tożsamości narodowej.
Pierwszy w Europie najwyższy akt prawny
Konstytucja 3 maja, uchwalona w 1791 r., była pierwszą w Europie i drugą na świecie nowoczesną konstytucją, będącą próbą ocalenia upadającej Rzeczypospolitej. Akt ten nie tylko wyprzedzał swoją epokę, lecz również stał się źródłem inspiracji dla kolejnych pokoleń Polaków walczących o wolną Polskę. Był przełomowym dokumentem w naszych dziejach, stanowiąc próbę reformy ustroju państwa w obliczu jego postępującego kryzysu. Konstytucja wprowadzała nowoczesne zasady ustrojowe, takie jak trójpodział władzy, ograniczenie liberum veto i wzmocnienie władzy wykonawczej przy jednoczesnym zachowaniu monarchii konstytucyjnej. Pomimo że jej obowiązywanie było krótkotrwałe, a same reformy zostały zniweczone przez agresję sąsiadów i drugi rozbiór Polski, konstytucja ta zyskała trwałe miejsce w polskiej świadomości historycznej jako symbol modernizacji i walki o suwerenność. U schyłku XVIII w. Rzeczpospolita Obojga Narodów znajdowała się w stanie głębokiego kryzysu politycznego, społecznego i gospodarczego. Słabość władzy centralnej, uzależnienie się od wpływów obcych mocarstw oraz wewnętrzne mechanizmy ustrojowe – przede wszystkim liberum veto, które paraliżowało prace sejmu – sprawiły, że państwo nie było zdolne do skutecznego działania. Reformy były konieczne, aby zapobiec dalszemu upadkowi i rozbiorom, których pierwsza odsłona nastąpiła już w 1772 r. W obliczu zagrożenia wśród części postępowej szlachty i inteligencji ukształtował się ruch reformatorski inspirowany ideami Oświecenia oraz przykładami rewolucji amerykańskiej, a potem francuskiej. W kręgach skupionych wokół króla Stanisława Augusta Poniatowskiego dojrzewała idea gruntownej przebudowy ustroju państwa, a pierwszy rozbiór Polski przyspieszył potrzebę wprowadzenia reform. Utrata części ziem osłabiła gospodarkę, armię i strukturę państwa, co wywołało poczucie zagrożenia i konieczność zmian.
x
Czytaj więcej
Zionie dziura po instytucji, która została zlikwidowana, bo trzeba było się rozliczyć z poprzedni...
Król i kierowana przez niego Rada Nieustająca dążyli do modernizacji kraju, aby odzyskać suwerenność i wzmocnić państwo. Usprawniono administrację, porządkowano sprawy miejskie, rozwijano szkolnictwo. Natomiast próby wprowadzenia bardziej radykalnych reform wywoływały sprzeciw carycy Katarzyny II, która odwoływała się do opozycji. Znaczna część szlachty nadal niechętnie odnosiła się do projektów całkowitej przebudowy państwa. Przykładem może być projekt kodeksu prawa napisany w duchu Oświecenia przez Andrzeja Zamoyskiego, który został odrzucony przez sejm w 1780 r. z powodu sprzeciwu ze strony części posłów. Szlachta obawiała się, że wprowadzenie takiego kodeksu może ograniczyć jej przywileje, wolności i samodzielność w podejmowaniu decyzji. Była też niechętna do zmian, które mogłyby osłabić jej pozycję w państwie. Dodatkowo niektóre elementy projektu, takie jak wprowadzenie nowych rozwiązań proceduralnych w sądach i administracji oraz ograniczenie immunitetów, postrzegano jako zbyt nowoczesne lub zbyt daleko idące w porównaniu z tradycyjnymi zwyczajami i przywilejami szlacheckimi. W rezultacie, mimo że projekt miał na celu unowocześnienie i ujednolicenie prawa, to ze względu na opór społeczny i polityczny nie został przyjęty i wprowadzony w życie. Dla króla odrzucenie tego projektu było dużym rozczarowaniem. Mimo to nie podjął on działań, które mogłyby zmienić decyzję sejmu, i akceptował wynik głosowania, choć zapewne odczuwał to jako stratę dla idei reformy i rozwoju kraju. Dla uspokojenia Rosji i opozycji pozornie wycofał się z dalszych prób reformy państwa.