Tak też jest teraz znowu, kiedy piszę te słowa. Gdy car, a raczej wcielający się z pełną świadomością w tę rolę prezydent Rosji puszcza znów w ruch swoje pułki, by podbijały sąsiadów, ogłasza manifesty „wyzwalania” kolejnych narodów, przesiedla setkami tysięcy ludność zajętych terytoriów w głąb swego imperium, paraliżuje kłamstwem, strachem i manipulacją propagandową umysły swoich ofiar (wcześniej nierzadko służących mu za narzędzia) – wtedy też wraca zainteresowanie literackimi proroctwami oraz analizami tych, którzy tak właśnie przedstawiali wcześniej Rosję oraz jej miejsce w historii.
O tym, dlaczego Adam Mickiewicz i Zygmunt Krasiński zajmują w owym gronie wizjonerów Rosji jako „imperium zła” pozycje szczególnie wyraziste, pisano już nieraz, by przypomnieć wydane choćby w ostatnich latach studia Andrzeja Waśki, Jerzego Fiećki czy Andrzeja Fabianowskiego. Ponieważ ten temat, od mniej więcej 40 lat, pociąga także mnie i w kilku ujęciach próbowałem go przedstawić, w tym miejscu nie będę analizował genezy poglądów obu wieszczów na Rosję, a jedynie streszczę je, skupiając uwagę na kilku aspektach ich wizji.
Czytaj więcej
24 grudnia tego roku minęła 221. rocznica urodzin Adama Mickiewicza. Polacy od najmłodszych lat u...
Jak rozbić rosyjskie „imperium zła”?
Jak uświadomić opinii publicznej, rządom, ludom zachodniej Europy niebezpieczeństwo płynące z polityki północnego mocarstwa, której Polska jest najważniejszą, najboleśniej doświadczoną, ale z pewnością nie ostatnią ofiarą? A może również: jak dotrzeć do rosyjskich niewolników tegoż imperium oraz poderwać do buntu przeciw ich i naszej niewoli? Oto podstawowe pytania, wokół których krążyła polska refleksja polityczna po rozbiorach, a zwłaszcza po załamaniu nadziei na odbudowę Polski po objęciu władzy przez cara (bezpośrednio po kongresie wiedeńskim, w latach 1815–1830) oraz po klęsce powstania, które w latach 1830–1831 miało wywalczyć zbrojnie niepodległość i tym samym uniezależnić Polskę od imperium. Polityczne doświadczenie polskich kontaktów z rosyjskim imperium, od czasów Piotra, poprzez Katarzynę, aż do Mikołaja, problem walki o polską niepodległość – to były dwa główne wektory, zgodnie z którymi rozwijała się myśl Wielkiej Emigracji o Rosji.
Adam Mickiewicz przyczynił się siłą swej twórczej osobowości do wpisania w tę refleksję obrazu Rosji: przerażającego, okrutnego, odwiecznego wroga. Tego obrazu, który utrwalony został w strofach „Reduty Ordona”, na kartach „Ustępu” do „Dziadów” cz. III, w publicystyce „Pielgrzyma Polskiego”. Mickiewicz jednocześnie, jak nikt inny w skali całej myśli polskiej XIX wieku, podjął próbę przezwyciężenia ograniczeń, jakie narzucała jej wobec Rosji polityka, próbę wyprowadzenia stosunku Polski do Rosji, Polaków do Rosjan poza obręb zagadnienia walki o polityczną niepodległość, o utrzymanie tradycyjnie rozumianej tożsamości narodowej i postawienia tego zagadnienia na płaszczyźnie moralnej, a nawet więcej – religijnej. Ranga problemu stosunku Polski wobec Rosji, jego drażliwość, stała się dla Mickiewicza – profetycznego wykładowcy literatur słowiańskich z Collège de France, ducha-inspiratora Koła Sprawy Bożej Andrzeja Towiańskiego – bodźcem do wyboru tej właśnie, a nie innej kwestii jako sprawdzianu dojrzałości duchowej Polaków. Napięcie między polityką a metapolityką wyznacza główny rytm budowania Mickiewiczowskiej wizji Rosji na wychodźstwie, a zarazem sporu poety z emigracją w tej materii.