Aktualizacja: 19.08.2018 17:07 Publikacja: 19.08.2018 00:01
Polacy mieli m.in. namierzać osoby negatywnie nastawione do interwencji. Śladów tej niechęci nie brakowało
Foto: Zbiory USTR w Pradze
Jednym z nieznanych epizodów interwencji w Czechosłowacji była działalność specjalnie wówczas utworzonej grupy operacyjnej „Góral". Nasuwa się analogia do działającej na początku lat 80. w Polsce wschodnioniemieckiej grupy operacyjnej „Warszawa" („Warschau"). Cóż, historia lubi się powtarzać... Warto jednak podkreślić, że w przeciwieństwie do funkcjonariuszy Stasi w Polsce „Góral" działał u naszego południowego sąsiada bez wiedzy, a tym bardziej zgody miejscowych władz.
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcowi Częstochowy, który zaprzeczał zbrodniom popełnionym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz na Majdanku.
Już opadł kurz po tegorocznej paraolimpiadzie w Paryżu, buchalterzy posegregowali medale według kolorów, obliczyli, jaki statystycznie nakład finansowy przypada na jeden medal, osłabło też zainteresowanie sekundami w wyścigach i centymetrami w rzutach. Można więc zachować się „niesportowo” i zadać pytanie: od jak dawna osoby niepełnosprawne traktowane są po ludzku?
W 1939 r. granica między walką prowadzoną przez regularne Wojsko Polskie a partyzantką tworzoną przez żołnierzy z rozbitych, odciętych bądź „zabłąkanych” oddziałów była bardzo płynna. Wojnę szarpaną przeciwko Niemcom rozpoczął nie tylko major Henryk Dobrzański „Hubal”.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
85 lat temu, 26 października 1939 r., Hans Frank – minister bez teki w rządzie III Rzeszy i wyższy zarządca cywilny okupowanych ziem polskich przy naczelnym dowództwie Wehrmachtu na Wschodzie – proklamował tzw. Generalne Gubernatorstwo (GG).
Pięćdziesiąt pięć lat temu wojska Układu Warszawskiego wtargnęły do Czechosłowacji. Celem operacji „Dunaj”, w której uczestniczyli żołnierze polscy było stłumienie Praskiej Wiosny.
Pomimo że po II wojnie światowej zarówno Polska, jak i Czechosłowacja stały się protektoratami imperium sowieckiego, tlący się od wielu lat konflikt o tereny przygraniczne wybuchł z nową siłą. W czerwcu 1945 r. obie strony szykowały się do otwartej wojny.
Rozmowa z dr. Łukaszem Kamińskim, historykiem z Uniwersytetu Wrocławskiego, byłym prezesem IPN
Skala i różnorodność form sprzeciwu Polaków wobec inwazji były zaskakująco duże.
Jesteśmy zmuszeni patrzeć na Polaków jak na gwałcicieli i morderców – pisali po tragedii pracownicy jednego z miejscowych zakładów.
Niesławna interwencja w Czechosłowacji była jedyną operacją zbrojną Ludowego Wojska Polskiego poza granicami kraju.
Przemiany rozpoczęły się w kierownictwie partii, społeczeństwo ożywiało się stopniowo.
Najbardziej dramatycznym protestem przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację było samospalenie Ryszarda Siwca podczas dożynek na Stadionie Dziesięciolecia 8 września 1968 r.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas