Już od najmłodszych lat Thomas Alva Edison był dociekliwym człowiekiem. Kiedy miał dziewięć lat, matka podarowała mu książkę o eksperymentach chemicznych, których można dokonywać w domu. Chłopiec zaszył się w piwnicy i eksperymentował z coraz bardziej wybuchowymi mieszankami. Nie podobało się to rodzicom. Ojciec denerwował się, że chłopak nie czyta książek, tylko marnuje czas na „niepotrzebne głupoty". Żeby zachęcić Thomasa do czytania, dawał mu pieniądze na książki. Chłopak jednak wydawał je na kupno kolejnych chemikaliów, a chcąc zniechęcić rodziców do oglądania wyników jego eksperymentów, na butelkach pisał „Trucizna".