„Dwa Rzymy padły, trzeci stoi, a czwartego nie będzie" – w 1524 r. takie proroctwo zostało zawarte w posłaniu mnicha Filoteusza z Pskowa do moskiewskiego władcy Wasyla. Od tego czasu przepowiednia zrobiła oszałamiającą karierę. Stała się filarem samodzierżawnej (nieograniczonej) władzy carów, którzy uzurpowali sobie prawo do zjednoczenia wszystkich ruskich, czyli prawosławnych ziem. Kaprys historii sprawił, że w ten sposób carowie przekształcili religię z podpory tronu w część administracyjnej machiny. A to doprowadziło do upadku imperium i rosyjskiego prawosławia.
Trzeci Rzym
Z teologicznego punktu widzenia Filoteusz był daleki od takiej koncepcji. Interpretował następująco: pierwszy, antyczny Rzym nie upadł w 466 r. pod ciosami barbarzyńców, tylko ugiął się pod ciężarem herezji. Była nią tzw. wielka schizma, która w 1054 r. podzieliła chrześcijaństwo na papieski katolicyzm i wschodnie prawosławie z centrum w Konstantynopolu. Miejsce upadłego centrum wiary zajął drugi Rzym – cesarstwo bizantyjskie, dopóki w 1453 r. samo nie zostało podbite przez islamskich Osmanów. Była to boska kara za kolejny akt herezji, czyli unię florencką z 1439 r. łączącą na powrót oba odłamy chrześcijaństwa. Jeśli zatem dotychczasowe Rzymy przestały istnieć z powodu grzechów, to – jak rozumował Filoteusz – jedynym ośrodkiem prawdziwej wiary, czyli prawosławia, stawała się Moskwa. Dlaczego?
Aby odpowiedzieć na tak postawione pytanie, musimy przedstawić historyczne okoliczności. Ruś przyjęła chrzest w 988 r., ale nie tak jak Polska z Zachodu, tylko z Bizancjum. To tam Romejowie (Rzymianie), jak po grecku mówili o sobie kolejni bazyleusowie, zbudowali nowe imperium. Państwowa religia prawosławna stała się ówczesnym hitem eksportowym, który pozwolił rozciągnąć polityczne i handlowe wpływy na Słowiańszczyznę Wschodnią.
Dynastia Rurykowiczów przejęła także model stosunków władcy i Kościoła. Historia nazywa te relacje „zgodną symfonią". Książę był obrońcą prawosławnej wiary i instytucji Kościoła. Cerkiew propagowała boskie pochodzenie władcy, a więc dawała księciu prawo do tronu. Niestety, w XIII w. Ruś ze stolicą w Kijowie padła łupem mongolskich najazdów, co przerwało cywilizacyjne kontakty z bizantyjskimi patriarchami. Kijowscy Rurykowicze spadli do roli wasali Wielkiej Ordy, do czego przyczyniło się dzielnicowe rozdrobnienie Rusi. Późniejsza zręczna polityka książęcej linii panującej we Włodzimierzu zapoczątkowała ponowny proces zjednoczenia północno-wschodniej Rusi, która do XVI w. przekształciła się w Księstwo Moskiewskie. Państwo w budowie potrzebowało fundamentów, a murarzami mogli być tylko duchowni.
„Zachłanni" i ich przeciwnicy
Mongołowie okazali się władcami światłymi. Kodeks Czyngis-chana gwarantował tolerancję religijną na podbitych ziemiach. Co więcej, Orda potrzebowała administracji, która sprawnie ściągała podatki, i do takiej roli wybrała piśmiennych duchownych.