Aktualizacja: 12.03.2020 16:12 Publikacja: 12.03.2020 21:00
Jedna z pielęgniarek Czerwonego Krzyża wśród amerykańskich żołnierzy. Wietnam, ok. 1970 r.
Foto: Getty Images
Wietnam Południowy miał być oczyszczony z „moralnej zgnilizny". Tak przynajmniej chciała Madame Nhu (Tran Le Xuan), de facto pierwsza dama Republiki Wietnamu Południowego w latach 1955–1963, żona ministra spraw wewnętrznych Ngo Dinh Nhu (brata prezydenta Ngo Dinh Diema). Z jej inicjatywy zakazano w kraju prostytucji, hazardu, walk bokserskich, konkursów piękności i potańcówek. Te purytańskie zarządzenia mocno uderzyły w popularność rządów prezydenta Diema i pomogły zwiększyć poparcie dla komunistów rozkręcających w kraju wojnę hybrydową. W nasilający się konflikt coraz aktywniej mieszały się USA i w 1963 r. CIA zorganizowała wojskowy zamach stanu, w trakcie którego zabito Diema i Nhu. Liczba amerykańskich żołnierzy stacjonujących w tym kraju wzrosła z 16 tys. w 1964 r. do ponad 550 tys. w 1969 r. Ogromną część tego kontyngentu wojskowego stanowili ludzie młodzi i spragnieni rozrywek. Byli narażeni na szczególny rodzaj stresu związanego z uczestnictwem w wojnie toczonej przeciwko wrogowi kryjącemu się pomiędzy cywilną populacją. Bitewne przeżycia odreagowywali więc dziką zabawą. Wielu z nich przed przybyciem do Wietnamu miało niewielkie doświadczenia seksualne. Popyt kreował podaż, a po kilku latach wojny w Sajgonie widać już było, że krucjata moralna Madame Nhu nie miała szans się udać.
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcowi Częstochowy, który zaprzeczał zbrodniom popełnionym przez Niemców w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau oraz na Majdanku.
Już opadł kurz po tegorocznej paraolimpiadzie w Paryżu, buchalterzy posegregowali medale według kolorów, obliczyli, jaki statystycznie nakład finansowy przypada na jeden medal, osłabło też zainteresowanie sekundami w wyścigach i centymetrami w rzutach. Można więc zachować się „niesportowo” i zadać pytanie: od jak dawna osoby niepełnosprawne traktowane są po ludzku?
W 1939 r. granica między walką prowadzoną przez regularne Wojsko Polskie a partyzantką tworzoną przez żołnierzy z rozbitych, odciętych bądź „zabłąkanych” oddziałów była bardzo płynna. Wojnę szarpaną przeciwko Niemcom rozpoczął nie tylko major Henryk Dobrzański „Hubal”.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
85 lat temu, 26 października 1939 r., Hans Frank – minister bez teki w rządzie III Rzeszy i wyższy zarządca cywilny okupowanych ziem polskich przy naczelnym dowództwie Wehrmachtu na Wschodzie – proklamował tzw. Generalne Gubernatorstwo (GG).
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Ośrodek Karta, który powstał w czasach PRL, apeluje o kupowanie swoich wydawnictw. To może pomóc przetrwać tej zasłużonej dla Polski instytucji.
W tym tygodniu rozmawiamy w podcaście „Komisja Kultury” z Rafałem Christem, redaktorem portalu Spider’s Web Rozrywka i autorem recenzji filmowych do „Plusa Minusa”, o jednej z najbardziej oczekiwanych premier kinowych tego roku – „Gladiatorze 2” w reżyserii Ridleya Scotta.
Gdy 76 lat temu zaczynał się proces jego niezłomnych kolegów z PPS, Józef Cyrankiewicz już mościł się u władzy pośród komunistów. Co go przywiodło do zdrady – zimna kalkulacja czy obawa o własną skórę?
Wiele poszlak wskazuje, że człowiek oskarżony o zabójstwo prezydenta Johna Kennedy’ego pracował dla sowieckich tajnych służb. Ale czy tylko dla nich?
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Istnieje wiele podobnych do siebie lub całkowicie ze sobą sprzecznych teorii dotyczących okoliczności śmierci Johna F. Kennedy’ego. Jedna z nich wydaje się najbardziej racjonalna. Nie tłumaczy przyczyn postępowania Lee Harveya Oswalda, ale wyjaśnia, kto oddał ostatni strzał do prezydenta.
Żadna inna pierwsza dama Ameryki nie miała tyle uroku, kosmopolitycznej ogłady i erudycji, co Jacqueline Lee Bouvier Kennedy. Żadna inna nie była też tak starannie przygotowywana do tego typu roli od najwcześniejszych lat życia.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas