O tym, jak złożona była sytuacja polityczna Rzeczypospolitej w 1674 r., świadczy fakt, że sejm elekcyjny wybrał nowego króla dopiero pół roku po śmierci Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Podobno hetman Sobieski wcale nie palił się do korony. Jako lider stronnictwa wspieranego przez Paryż, skąd niejedną szkatułkę pełną złota dostał, Sobieski liczył, że na tronie zasiądzie Kondeusz. Jak na żołnierza przystało, hetman podziwiał wielkiego marszałka Francji za strategię zastosowaną w ostatnim etapie wojny trzydziestoletniej, kiedy francuski wódz poprowadził zwycięską kampanię wojenną w Niemczech.