Ospa prawdziwa – variola vera – stała się przekleństwem od czasu zamieszkania ludzi w większych osadach i udomowienia zwierząt. Była łagodnym schorzeniem kotów, słoni i bydła, z którego wymion w czasie dojenia została przeniesiona na ludzi. Wirus zmutował, doprowadzając do powstania epidemii będących jedną z plag ludzkości. Charakterystyczne krosty ospy znaleziono na ciałach mumii egipskich, chorowano na nią w Mezopotamii, Afryce i na Dalekim Wschodzie. W sanskryckiej księdze medycznej Sashruta Samhita z VI w. p.n.e. była szczegółowo opisana, ale autor, będący znakomitym lekarzem, nie podał recepty na jakąkolwiek terapię. Ospa miała dwie postacie. Zabójcza, wywoływana przez wirus variola major, uśmiercała od 30 do 95 proc. chorych, łagodna – variola minor – zabijała sporadycznie, a ponadto dawała uodpornienie, pełniąc funkcję współczesnej szczepionki.
Pierwsze ogniska choroby
Inkubacja choroby trwała około dwóch tygodni. W tym czasie chorzy gorączkowali, mieli dreszcze, nudności, a na języku, w gardle i na podniebieniu pojawiały się drobne krostki. Po pęknięciu wywoływały odruch wykrztuśny, w czasie którego uwalniały się wirusy i dochodziło do zakażenia drogą kropelkową wszystkich znajdujących się w pobliżu chorego. Po kilku dniach krostki pojawiały się na twarzy, a następnie na całym ciele, powiększały się do rozmiaru drobnych monet, pęczniały i pękały, tworząc otwarte rany. Zanim zdążyły się zasklepić, chory umierał na ogólne zakażenie całego organizmu, porównywalne do budzącej grozę współczesnej sepsy.
Zakażenie ospą było możliwe również przez kontakt z odzieżą lub przedmiotami używanymi przez chorych. Wirusy ospy są wrażliwe jedynie na niskie temperatury. W ciepłym i wilgotnym środowisku mogą zachować zdolności zakaźne przez wiele miesięcy, co wielokrotnie zostało wykorzystane do wywołania epidemii.
Pierwszy raz ospa została użyta jako broń biologiczna przez Ateńczyków w VI w. p.n.e. w czasie oblężenia Kirry. Skażono strumień zaopatrujący miasto w wodę, mocząc w nim ubrania chorych. Ateńczycy nie podejmowali akcji zbrojnych, troszcząc się jedynie o zapobiegnięcie ucieczce mieszkańców i przeniesieniu choroby poza mury.
Sytuacja odwróciła się w czasie wojny peloponeskiej toczonej w latach 431–404 p.n.e. pomiędzy Spartą a Atenami, które walczyły o dominację w Grecji. W 430 r., gdy Spartanie dotarli do Aten, w mieście niespodziewanie wybuchła zaraza. Mogła zostać przywleczona przez ateńskiego uciekiniera z Attyki, chociaż nie można wykluczyć przemycenia chorującego na ospę za mury przez agenta Sparty. Mógł się celowo zakazić i podjąć niebezpiecznej misji bez większego ryzyka narażenia życia. Spartanie byli mocni i dbali o tężyznę fizyczną, stanowili bastion trudny do pokonania nawet przez śmiertelną chorobę. Natomiast Ateńczycy spędzający czas na popijaniu wina i dyskusjach filozoficznych stali się łatwym łupem dla zabójczych wirusów. Napastnicy zamknęli pierścień wokół miasta i spokojnie czekali, aż Ateńczycy poumierają. Po czterech latach wyludnione przez chorobę Ateny były niemal bezbronne, ale Spartanie nie odważyli się wkroczyć do miasta. Wrócili do siebie, szczelnie zamykając bramy i tworząc skuteczną barierę przed pojawieniem się epidemii.