Udziałowcem reaktywowanych przedwojennych przedsiębiorstw jest także jej mąż Robert Jędrzejowski, prezes spółki Sovereign Capital. Jak wynika z jednego z aneksów (kwiecień 2008 r.), do jej prospektu emisyjnego posiada on udziały: Białostockiego Towarzystwa Elektryczności SA, Elektrowni w Kielcach SA, Łódzkiego Towarzystwa Elektrycznego SA, Elektrowni w Piotrkowie SA i Częstochowskiego Towarzystwa Elektrycznego SA. W przesłanym do „Rz” piśmie Jędrzejowski twierdzi, że zakupił je wiele lat temu od osoby fizycznej w celu zgodnym z prawem. Zaznacza, że nic nie wie o śledztwie ABW.
[srodtytul]Krauze też reaktywował[/srodtytul]
W styczniu 2009 r. miesięcznik „Forbes” pisał, że wśród osób, które reaktywowały przedwojenne firmy, jest Ryszard Krauze, jeden z najbogatszych Polaków. Biznesmen reaktywował spółkę C.Ulrich założoną w 1805 r. w Warszawie. – Spółka odzyskała około 20 ha na warszawskiej Woli. Tam, gdzie teraz stoi centrum handlowe Wola Park – mówił gazecie Zbigniew Szachniewicz, członek zarządu C.Ulrich. Drugą reaktywowaną przez Krauzego spółką jest trójmiejskie Pierwsze Polskie Towarzystwo Kąpieli Morskich. Uzyskało odszkodowanie za tereny, które zostały zajęte pod ulice i torowiska. Spółka walczy jeszcze o jedną z działek w centrum Gdyni.
Jak ustaliła „Rz”, ze śledczymi badającymi sprawę przedwojennych akcji współpracują przedstawiciele Komisji Nadzoru Finansowego. Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF, twierdzi, że nie ma w tym nic dziwnego. „Jeśli w toku sprawowania nadzoru nad rynkiem finansowym natrafiamy na wątki potencjalnych nadużyć, to podejmujemy współpracę z instytucjami, które mają w tym zakresie jurysdykcję” – odpisał „Rz”.
Rząd pracuje obecnie nad ustawą reprywatyzacyjną. Resort skarbu skierował ją już do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Nie przewidziano w niej jednak wypłaty odszkodowań dla posiadaczy udziałów lub akcji przedwojennych spółek.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że problemem ma rozwiązać Ministerstwo Finansów, które niebawem powinno przygotować przepisy regulujące tę kwestię.
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:
[mailto=p.nisztor@rp.pl]p.nisztor@rp.pl[/mail][/i]
[ramka][b]Danuta Frey - dziennikarka „Rzeczpospolitej”[/b]
Przedwojenne spółki akcyjne można sądownie reaktywować, o ile nie zostały wykreślone z rejestru handlowego względnie jeżeli takie wykreślenie zostanie uznane za nieważne, gdyż nastąpiło bez wniosku osoby uprawnionej i bez postępowania likwidacyjnego. Stosuje się wtedy przepisy kodeksu postępowania cywilnego oraz kodeksu spółek handlowych.Takie spółki, jak np.: Hotel Europejski SA, Wedel SA, Bracia Jabłkowscy SA, Towarzystwo Akcyjne Fabryki Ołówków czy spółka Strem, odzyskują niejednokrotnie dawny majątek. Jednak tylko wtedy, jeżeli jego przejęcie w PRL nastąpiło z naruszeniem prawa.
Ani dekret o reformie rolnej,ani ustawa nacjonalizacyjna,ani dekret o gruntach warszawskich, stanowiące najczęstsze powody jego utraty, nie przestały bowiem do dziś obowiązywać. [/ramka]