Jan Jagielski z Żydowskiego Instytutu Historycznego wszedł na piętro wycieczkowego autobusu. – Teraz pojedziemy granicami małego i dużego getta – zaczął wczorajszą wycieczkę zorganizowaną dla dziennikarzy.
– To test, czy pomysł się sprawdzi. Bo będą takie darmowe wycieczki dla warszawiaków – dodała Joanna Korzeniewska, rzeczniczka Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, która organizuje obchody 68. rocznicy powstania.
Skrzyżowanie al. Jana Pawła II z Al. Jerozolimskimi. Autobus utknął w korku. Jest czas, by pochrupać mace rozdawane przez organizatorów. Skrzyżowanie Emilii Plater ze Świętokrzyską. – Widzicie Biały Domek? Należy do gminy. Tu znaleziono wiele przedmiotów, które pochodziły z czasów getta. A dalej jedyna ocalała synagoga Nożyków – mówi przewodnik.
Autobus dojeżdża do ul. Chłodnej. – Pałac Lubomirskich stał inaczej. Ale został obrócony o 70 stopni. I teraz Japończycy, gdy to widzą, robią wielkie halo, że udało się taką budowlę obrócić – żartował Jan Jagielski.
Były też gorzkie akcenty. – A to jest straszna rzecz – mówi przewodnik i pokazuje parking, który niemal przylega do muru Cmentarza Żydowskiego przy ul. Okopowej. – W tym miejscu są masowe groby, to część cmentarza. Ale władze nie pozwoliły go powiększyć. I na tych grobach parkują teraz auta.