Decyzję taką podjął prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie 20 czerwca 2013 r.
Jaruzelski podejrzany był o to, że 16 lipca 1975 r. w Warszawie jako Ministra Obrony Narodowej PRL nakłaniał za pośrednictwem oficera dyżurnego Centralnego Stanowiska Dowodzenia Wojsk Obrony Powietrznej Kraju wojska obrony powietrznej Czechosłowacji, aby zestrzeliły samolot AN-2, którym Dionizy Bielański chciał uciec na Zachód.
Zdaniem prokuratora Jaruzelski "przewidywał i godził się na to, że w wyniku zestrzelenia samolotu pilot poniesie śmierć". W konsekwencji dowódca Obrony Przeciwlotniczej Kraju Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej generał major Josef Marusak wydał sprzeczny z obowiązującym wówczas w Czechosłowacji prawem rozkaz zestrzelenia polskiego samolotu W wyniku ostrzału polski samolot uległ zniszczeniu po upadku na ziemię w pobliżu miejscowości Kuty a pilot Dionizy Bielański zginął na miejscu.
Zdaniem prokuratury Jaruzelski przekroczył uprawnienia służbowe oraz naruszył prawa człowieka wobec jednostki.
W czasie śledztwa IPN miał do dyspozycji materiały operacyjne b. SB w sprawie pokrzywdzonego, a także w ramach pomocy prawnej otrzymał komplety akt postępowań karnych, jakie w sprawie tragicznej śmierci Dionizego Bielańskiego, przeprowadziły organy ścigania Republiki Słowacji i Republiki Czech. Przesłuchano m.in. żyjących członków komisji powypadkowych, zarówno państwowej, powołanej bezpośrednio po zdarzeniu, jak i tej w przedsiębiorstwie, w którym był zatrudniony pokrzywdzony.