Reklama

Zwłoki ułana. Czy to ofiara bolszewików?

Przed zgonem był duszony drutem. Czy w grobie w okolicach Czeremchy znaleziono zwłoki ułana, który został zamordowany przez bolszewicką bojówkę?

Aktualizacja: 13.08.2015 07:24 Publikacja: 12.08.2015 21:19

Zwłoki ułana. Czy to ofiara bolszewików?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Pion śledczy białostockiego oddziału IPN próbuje rozwiązać zagadkę zbrodni sprzed lat. W Lesie Połowieckim położonym niedaleko wsi Stawiszcze koło Czeremchy (Podlasie) ekshumowane zostały szczątki mężczyzny, nad którym przed śmiercią okrutnie się znęcano.

W czasie oględzin szczątków biegły antropolog na czaszce zabitego stwierdził złamanie na prawej kości skroniowej, ponadto złamanie lewego obojczyka, łokcia i dwóch żeber. W okolicy kręgów szyjnych znaleziono zaś metalowy kilkumilimetrowy drut, którym ofiara mogła być duszona.

Analiza antropologiczna wykazała, że to szkielet mężczyzny w wieku 39–44 lat. Ze szkieletu pobrano materiał biologiczny do badań DNA. W czasie ekshumacji nie odnaleziono fragmentów odzieży. Drut zdjęty z kręgów szyjnych zabezpieczony został jako dowód rzeczowy. „Poczynione ustalenia wskazują, że osoba znajdująca się w grobie została pozbawiona życia w wyniku uderzenia zadanego narzędziem tępokrawędziastym w prawą skroń" – uważa biegły, który badał szkielet.

Początek śledztwa związany jest z zawiadomieniem, jakie do IPN w Białymstoku dwa lata temu złożył jeden z mieszkańców Czeremchy. Stwierdził on, że w dwóch mogiłach w Lesie Połowieckim mogą spoczywać ułani, którzy w 1939 r. mogli zostać zabici przez działaczy Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi.

Mogiły otoczone drewnianym płotkiem znajdowały się niedaleko wsi Stawiszcze. Na krzyżu znajdującym się na jednym z grobów była tabliczka z napisem „Andrzej Sienicki. Poległ w 1939 r.". IPN wszczął śledztwo w sprawie domniemanego zabójstwa kilkunastu żołnierzy Wojska Polskiego – „pozbawionych możliwości obrony oraz poddania się sprawcom, którzy wobec ofiar dopuścili się okrutnego traktowania". W maju poprzedniego roku dokonana została ekshumacja obu mogił. Okazało się, że jedna była pusta, a w drugiej znaleziono zmasakrowany szkielet.

Śledczym na razie nie udało się rozwiązać zagadki, czyje zwłoki zostały znalezione w grobie. Na podstawie analizy dokumentów poległych i zaginionych żołnierzy prokurator nie potwierdził, aby w tym miejscu mógł zginąć ułan o nazwisku Andrzej Sienicki, a takie nazwisko widniało na tabliczce. Z relacji, która trafiła do IPN, wynikało, że ekshumowanym mógł być dyrektor Zakładu Nasączalni Podkładów Kolejowych w Czeremsze o nazwisku Płoszek. Mógł on zostać zamordowany przez komunistyczną bojówkę w 1939 r., a jego rodzina zdołała uciec. Prokurator ustalił, że Płoszek faktycznie zaginął, a jego losy są nieznane. Tyle że znaleziony szkielet należał do młodszego i niższego mężczyzny.

Reklama
Reklama

Osoby, które znają okoliczności zbrodni, mogą kontaktować się z pionem śledczym IPN w Białymstoku, tel. 85 664 57 90.

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama