Reklama

Szukają ofiar bezpieki

Śledczy IPN biorą pod lupę piwnice aresztu śledczego w Białymstoku. Spodziewają się znaleźć tam szczątki ofiar zbrodni komunistycznych.

Aktualizacja: 14.11.2015 08:29 Publikacja: 14.11.2015 07:00

Prace ekshumacyjne w białostockim areszcie

Prace ekshumacyjne w białostockim areszcie

Foto: IPN Białystok, Marcin Zwolski

Robotnicy pod nadzorem prokuratora IPN rozkują posadzki w pomieszczeniach gospodarczych aresztu przy ul. Kopernika w Białymstoku. Prace potrwają od 16 do 28 listopada. Wezmą w nich udział m.in. archeolodzy, antropolog i specjaliści medycyny sądowej.

- W miejscu tym po wojnie wykonywano wyroki śmierci i grzebano niektórych zabitych przez organy państwa komunistycznego. Obecne prace obejmą obszar pomieszczeń i korytarza o powierzchni około 70 metrów kwadratowych, przylegający do miejsca w którym w ubiegłym roku odnaleziono szkielety 6 osób i drobniejsze kości następnych osób – informuje Janusz Romańczuk, naczelnik pionu śledczego białostockiego oddziału IPN.

W piwnicy aresztu śledczego w Białymstoku znaleziono szczątki ludzkie z ranami postrzałowymi. Zachowały się resztki ubrań, swetra, tweedowej marynarki, portfel oraz buty. „ W okolicy bioder znaleziono pocisk prawdopodobnie od broni systemu Tokariew. Ponadto w jamie natrafiono na dwie łuski i nabój karabinowy. W potylicy czaszki ofiary stwierdzono dwa otwory, które mogą być otworami postrzałowymi z broni palnej niewielkiego kalibru" – opisuje jedną z ofiar Tomasz Danilecki, z białostockiego IPN.

Z wspomnień pracowników więziennictwa wynika, że już w latach 70. i 80. w czasie prac budowlanych znajdowano w tych pomieszczeniach szczątki ludzkie.

Dlaczego w areszcie ukrywane były ludzkie szczątki? Zdaniem historyków IPN więzienie to było głównym miejscem kaźni żołnierzy podziemia niepodległościowego na Podlasiu. We wrześniu 1944 r. – po wyparciu z tych terenów Niemców – zajął je 108. Pułk NKWD. Część pomieszczeń znalazła się w dyspozycji sowieckiego kontrwywiadu Smiersz. Z kolei w tzw. pawilonie śledczym umieszczano więźniów Urzędu Bezpieczeństwa, nad którymi w bestialski sposób się znęcano.

Reklama
Reklama

Dr Marcin Zwolski z IPN, autor monografii „Śladami zbrodni", ustalił nazwiska 12 dowódców plutonów egzekucyjnych.

W latach 1944–1946 egzekucji dokonywał trzyosobowy pluton. Jego zamaskowani członkowie zabijali więźniów strzałami z pepesz. Od 1947 r. egzekucje wykonywali pojedynczy kaci. IPN ustalił nazwiska trzech z nich: Wacława Gilejki, Aleksandra Jurczuka i Józefa Misiuka.

Początkowo wyroki wykonywano na dziedzińcu więziennym. Później, do połowy lat 50., na korytarzu w piwnicy. Postawiono tam drewnianą dobudówkę. Strażnicy zamykali w niej skazańca, a kat wkładał lufę pistoletu w klapkę w drzwiach i oddawał strzał. Zabitych grzebano na terenie więzienia lub wywożono poza teren.

Lista straconych na mocy wyroków śmierci w latach 1944–1956 liczy 302 nazwiska, a zmarłych w więzieniu w tym okresie – 84. Znajdują się na niej m.in. ppłk Aleksander Rybnik, ps. Jerzy (jeden z czołowych dowódców Armii Krajowej w regionie, po wojnie prowadził walkę z komunistyczną bezpieką i Milicją Obywatelską, został rozstrzelany we wrześniu 1946 r.), i kpt. Kazimierz Kamieński, "Huzar" (żołnierz AK oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, ostatni dowódca 6. Wileńskiej Brygady AK, walczył z komunistami do 1952 r.).

Przypomnijmy. Na terenie aresztu archeolodzy odkryli wielkie pole śmierci, na którym oprócz zabitych przez komunistyczną bezpiekę pogrzebane były także ofiary zbrodni niemieckich i sowieckich. Wśród nich kobiety i małe dzieci. Z terenu przywięziennego ogrodu ekshumowane zostały szczątki 385 osób. Na razie udało się zidentyfikować dwie osoby.

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama