Czy w okupowanej Polsce także dochodziło w latach 1939–1945 do instytucjonalnej kolaboracji z Niemcami organizacji roszczących sobie tytuł do reprezentowania narodu polskiego?
Jestem przeciwnikiem uproszczonych, jednoznacznych i czarno-białych ocen historycznych. Dlatego nie mogę twierdzić, że kiedykolwiek doszło do takiej formy współpracy z Niemcami, choć powojenna historiografia komunistyczna w bardzo złym świetle portretowała Radę Główną Opiekuńczą z jej prezesem Adamem Ronikierem. Zarzucano mu, że wraz z Władysławem Studnickim, Józefem Mackiewiczem i Czesławem Ancerewiczem, należał do grupy polskich germanofilów, postulujących walkę Polaków u boku Niemców przeciw Armii Czerwonej. Obrońcy Ronikiera uznali taką opinię za komunistyczne fałszowanie i spłycanie historii oraz mieszanie odmiennych zachowań i opinii.
Postawa Studnickiego rzeczywiście może stanowić duży problem dla historyka oceniającego lata okupacji. 85 lat temu, 23 listopada 1939 roku, Studnicki z własnej inicjatywy złożył władzom niemieckim „Memoriał w sprawie odtworzenia Armii Polskiej i w sprawie nadchodzącej wojny niemiecko-sowieckiej”. Nieświadom skali terroru planowanego przez niemieckiego okupanta łudził się nadzieją, że Niemcy pozwolą na powstanie jakiegoś kadłubowego państwa polskiego, które wesprze wysiłek wojenny III Rzeszy. Zdumiewa przy tym, jak celnie oceniał plany Hitlera wobec ZSRR.
Czytaj więcej
„JFK” (1991 r.) w reżyserii Olivera Stone’a oceniano skrajnie: albo jako film „absurdalny” i „histeryczny”, albo „dzieło przekonujące” i „polityczny nokaut”. Zgodnie jednak przyznawano, że obraz dobrze oddawał emocje i wątpliwości Amerykanów związane z zamachem na prezydenta Kennedy’ego 22 listopada 1963 r. w Dallas.
Nie można jednak wrzucać do jednego wora wypowiedzi przedstawicieli odmiennych środowisk, które z różnych powodów w latach 1939–1945 postulowały kolaborację z Niemcami. Takie generalizowanie jest szczególnie niesprawiedliwe wobec członków Rady Głównej Opiekuńczej z jej przewodniczącym Adamem Ronikierem.