W ogromnym uproszczeniu można powiedzieć, że swoje talenty wojskowe pokazali Turcy po raz pierwszy dopiero w służbie Abbasydów – wielkiej dynastii sunnickiej rządzącej do połowy XIII w. Kalifatem Bagdadu. W XI w. jeden ród wybił się ponad inne plemiona tureckie. Była to rodzina, której na wpół legendarnym protoplastą był Seldżuk z plemienia Kynyk należącego do ludu Oguzów. Wskutek konfliktu z własnymi rodakami Seldżuk wraz z rodziną musiał się odłączyć w 985 r. od społeczności Kynyk. Wkrótce także inne rody zaczęły dołączać do stworzonej przez Seldżuka wspólnoty koczowniczej. Dlatego nazywano ich Seldżukami lub „Turkami seldżuckimi”. W 1040 r. Seldżucy pokonali inną turecką dynastię Ghaznawidzów (rządzących na obszarach między dzisiejszym Afganistanem a Indiami) i utworzyli własne, silnie scentralizowane państwo, które w przyszłości rozleje się na Azję Mniejszą, Bliski Wschód i Wyżynę Irańską. W 1050 r. wnuk Seldżuka Tughril Beg zdobył Aspadanę, stare perskie miasto, które dzisiaj nosi nazwę Isfahan. Tam założył stolicę swego państwa, a w 1055 r. kalif Al-Kaim nadał mu tytuł sułtana, co w języku arabskim oznaczało „ten, który ma władzę”.
W sierpniu 1071 r. w bitwie pod Manzikertem wojska sułtana Alpa Arslana, bratanka wspomnianego pierwszego sułtana Tughril Bega, pokonały ok. 40-tysięczną armię cesarza bizantyjskiego Romana IV Diogenesa. Turcy seldżuccy zajęli większą część Anatolii, krainy obejmującej prawie całą Azję Mniejszą. Ludność pochodzenia greckiego musiała uciekać na zachód. Konstantynopol stał się niemal miastem granicznym Cesarstwa Bizantyńskiego. Ostatnim wielkim sułtanem z dynastii seldżuckiej był Ahmad Sandżar. Po jego śmierci władzę przejął Mahmud, założyciel irackiej gałęzi tego rodu.
Czytaj więcej
Rozgromieni w 1683 r. przez Jana III Sobieskiego Osmanowie zachowali respekt dla ginącej Rzeczypospolitej, nie uznając zaborów Polski. Przez całe dziesięciolecia, kiedy państwa polskiego już nie było, do rytuału dworu sułtańskiego należało zapytanie podczas ceremonii państwowych: „Czy poseł Lechistanu już przybył?”.
Pod koniec XIII w. imperium seldżuckie było już podzielone i skłócone. W tym dekadenckim chaosie wybił się jeden bej (wódz) z okręgu Sögüt o imieniu Uthmān. Później imię to ewoluowało w językach słowiańskich i romańskich na imię Osman. Ten wybitny przywódca pokonał w 1302 r. na równinie Bafeus niewielkie siły bizantyjskiego wodza Georgiosa Muzalona. Zwycięstwo było dla Turków ważnym sygnałem: narodził się nowy lider narodu, zwolennik radykalnej konfrontacji z chrześcijaństwem.
Orchan, syn Osmana, zreformował armię i w mieście Bursa proklamował powstanie nowego państwa osmańskiego. Jego syn Murad I przyjął tytuł sułtana i rozpoczął zwycięską ekspansję turecką na Bałkanach. Zachodni chrześcijanie, jeszcze niedawno dumni ze swoich zwycięstw w Ziemi Świętej i ustanowienia czterech państw w Outremerze, teraz z trwogą wyczekiwali nadejścia tureckiego „antychrysta”. On nadszedł jednak dopiero półtora wieku później i nazywał się Mehmed II. Turcy nadali mu przydomek „Zwycięzca”. To on w środę 5 kwietnia 1453 r. lub następnego dnia nad ranem podprowadził swoje wojska pod mury stolicy Bizancjum, wyznaczając im zadanie, które wydawało się niewykonywalne: kazał im zdobyć Konstantynopol.