Niektórzy widzą w tym symbolu oznakę opatrzności – oko Boga pilnujące poczynań ludzkości. Inni postrzegają je jako złowrogą sygnaturę sił, które niczym orwellowski Wielki Brat cały czas próbują przekroczyć próg naszej wolności i prywatności, aby mieć kontrolę absolutną nad naszym gatunkiem. Emblemat przypomina oko Saurona, zatrważającej bezosobowej postaci władcy Mordoru w stworzonej przez J.R.R. Tolkiena mitologii Śródziemia.
Wszechwidzące oko towarzyszy nam od wieków. Oko jest emblematem Słońca, którego promienie zaglądają wszędzie. Umieszczano je zarówno na ścianach egispkich świątyń Horusa lub Ra, jak i na fasadach kościołów chrześcijańskich pod wezwaniem Trójcy Świętej. Znajdziemy je na sygnaturach masońskich, ale też na pierwszych pieczęciach Stanów Zjednoczonych czy bractwa iluminatów. Kryje w sobie znajomość sekretnej geometrii, której symbolem jest piramida.
Czytaj więcej
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Marcus Brauchli, były redaktor naczelny „The Wall Street Journal” i redaktor wykonawczy „The Washington Post”, członek rady nadzorczej Gremi Media SA, wypowiedział zdanie, które – wszak wypowiedziane przez eksperta tej klasy! – budzi grozę: „Twierdzę, że Facebook był strasznie destrukcyjny dla demokracji i samej istoty wolności słowa na rynku idei”.
Jaki był cel „wide net”?
Oko jest niezwykle wymownym symbolem. Choć nie widzimy postaci, to ten bezosobowy wzrok przenika nas dogłębnie. Ukazuje wymownie siłę, jaką dysponuje państwo wobec obywatela. „Kiedy wmawiasz sobie, że coś widzisz, sądzisz zaraz, że wszyscy postrzegają to identycznie. Ale wierz mi (…), rzeczywistość wcale nie jest czymś zewnętrznym. Rzeczywistość istnieje w umyśle ludzkim i nigdzie poza nim” – powiada O’Brien, wysoki urzędnik Partii Wewnętrznej w powieści „Rok 1984” George’a Orwella.