Według niektórych źródeł życie mogło stracić nawet 10 tys. osób. Z imienia i nazwiska znamy jedynie 1059 – tyle udało się ustalić podczas prac nad Kaplicą Pamięci, która powstaje w Toruniu. Reszta pozostaje anonimowa. Symbolem ich heroizmu jest rodzina Wiktorii i Józefa Ulmów oraz siedmiorga ich dzieci zamordowanych rankiem 24 marca 1944 r. w Markowej na Podkarpaciu.
– Nie byli świętymi, byli tacy jak my wszyscy, chodzili w niedziele na mszę św., chodzili do spowiedzi w święta wielkanocne i w adwencie. Krzywdy nikomu nie wyrządzili, to wiem na pewno – tak wiele lat temu wspominał ich w pamiętniku Władysław Ulma, brat Józefa.