25 maja 1948 roku zginął rotmistrz Witold Pilecki. Po procesie pokazowym stracono go strzałem w tył głowy w więzieniu mokotowskim. W 2009 roku Prawo i Sprawiedliwość proponowało w Parlamencie Europejskim, by w rocznicę śmierci Pileckiego ustanowić Europejski Dzień Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Dziś, gdy PiS jest u władzy, o powrót do tego pomysłu apeluje Fundacja Paradis Judaeorum, która dba o pamięć dotyczącą rotmistrza.
Dlaczego data święta powinna wiązać się z Pileckim? – Gdy wstępowaliśmy do UE, Jan Paweł II apelował, byśmy wnieśli do Europy to, co mamy najcenniejszego. A Witolda Pileckiego trudno nie uznać za jednego z największych bohaterów nie tylko polskich, ale też europejskich – uzasadnia Michał Tyrpa, prezes Fundacji Paradis Judaeorum i pomysłodawca europejskiego święta.
Przypomina, że brytyjski historyk Michael Foot uważa Pileckiego za najodważniejszego członka ruchu oporu podczas II wojny światowej.
Rotmistrz walczył bowiem w kampanii wrześniowej, a jego najsłynniejszym czynem było udanie się na ochotnika do obozu w Auschwitz. Organizował tam siatkę konspiracyjną, opracowywał pierwsze sprawozdania o ludobójstwie, a następnie uciekł z obozu. Walczył w powstaniu warszawskim, a w opanowanej przez komunistów Polsce prowadził konspirację, za co zapłacił życiem.
W 2009 roku Parlament Europejski pracował nad rezolucją „Świadomość europejska a totalitaryzm". Europosłowie PiS wnieśli poprawki, które miały na celu ustanowienie święta. Przepadły w głosowaniu. Przeciw byli nawet posłowie PO i PSL, co tłumaczyli „błędem technicznym".