Sztab opracował plan uderzenia lądowego amerykańskiej 8. Armii z rejonu Tegu oraz wysadzenie desantu morskiego przez 10. Korpus Armijny na głębokim zapleczu przeciwnika w pobliżu portu Inczhon.
Koncepcja MacArthura nie została entuzjastycznie przyjęta. Przeciwko operacji desantowej wystąpił przewodniczący Połączonego Komitetu Szefów Sztabów gen. Omar N. Bradley, a wybór rejonu lądowania poddali krytyce oficerowie marynarki. Bradley, w 1944 roku dowodzący amerykańskimi siłami lądującymi w Normandii, uważał, że odpowiednie przygotowanie desantu w tak krótkim czasie jest niemożliwe. Obawiał się także wystąpienia wojsk sowieckich po stronie Północy, co mogłoby przekształcić konflikt koreański w trzecią wojnę światową oraz zagroziłoby zagładą sił desantowych. Natomiast przedstawiciele US Navy uważali, że warunki naturalne w rejonie Inczhon co najmniej poważnie utrudnią inwazję. Redę portu Inczhon łączy bowiem z otwartym morzem wąski, płytki (głębokość w czasie odpływu 3,6 – 3,9 m) i usiany mieliznami Kanał Latających Ryb, łatwy do zablokowania przez artylerię i miny morskie. Prócz tego wysokie pływy dochodzące w niektórych punktach wybrzeża do 9,75 m, powodowały, że podczas odpływu ląd stały oddzielony był od morza pasem błotnistego gruntu o szerokości do 5 km. MacArthur odparł te zastrzeżenia, argumentując, że zaskakujący atak pod Inczhon umożliwi szybkie zajęcie odległego o 29 km Seulu (gdzie zbiegały się wszystkie linie kolejowe i ważniejsze drogi biegnące z północy na południe) i wyjście na tyły wojsk północnokoreańskich Przedstawioną przez marynarkę propozycję lądowania na wschodnim wybrzeżu generał odrzucił, gdyż jego zdaniem wysokie pasma górskie uniemożliwiłyby wojskom desantu szybkie rozwinięcie ofensywy i ułatwiłyby obronę przeciwnikowi. MacArthur zdołał też przekonać prezydenta Trumana, że Moskwa nie będzie interweniować.
Prezydent USA 12 sierpnia zaaprobował plany głównodowodzącego w Korei. Co ciekawe, opracowywanie planów operacji desantowej opatrzonej nazwą „Chromite” sztabowcy MacArthura rozpoczęli już 4 lipca, czyli ponad miesiąc wcześniej.