W jego skład mieli wchodzić wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, którzy w wyniku agresji sowieckiej z września 1939 r. znaleźli się na terytorium ZSRR. Amnestia miała formalnie objąć także mniejszości narodowe, w tym Żydów polskich.

Setki tysięcy zmaltretowanych sowiecką niewolą ludzi garnęły się w pobliże armii w nadziei na odnalezienie szansy wydostania się ze straszliwego więzienia, jakim były rozległe pustkowia Związku Radzieckiego. Dla cywilów cierpiących głód i choroby racje żywnościowe w wojsku były często jedynym ratunkiem przed śmiercią. Napływ ogromnej liczby uchodźców do obozów rekrutacyjnych stawiał polskie władze wojskowe w niezmiernie trudnej sytuacji. Wkrótce polski sztab był zmuszony do podjęcia nieoficjalnej decyzji o limitowaniu poboru w stosunku do mniejszości narodowych, w tym żydowskiej, ustalając liczbę jej rekrutów na poziomie 10 proc. (co odpowiadało procentowemu udziałowi Źydów wśrod obywateli Rzeczypospolitej), jak miało to miejsce przed wojną.

Stanowiło to okazję dla Moskwy do rozpoczęcia perfidnej gry propagandowej mającej na celu manipulowanie nastrojami narodowościowymi i dyskredytowanie Polski w oczach jej zachodnich sojuszników. Istniały podejrzenia, iż władze sowieckie celowo w pierwszej kolejności uwalniały masy żydowskie, by po ich przybyciu do miejsc rekrutacji utrudniać, a potem wręcz zakazać im wstępu do armii Andersa. Strona sowiecka odmawiała przyznania obywatelstwa polskiego Ukraińcom, Białorusinom i Żydom zamieszkujących tereny zagarniętej we wrześniu części państwa polskiego. Sprawa ta była przedmiotem wielokrotnych ostrych protestów ze strony rządu londyńskiego. Niestety – bezskutecznych.

Sytuację zaogniały pretensje znacznej części Polaków do Żydów kresowych, którym nie zapomniano współpracy i radosnych powitań Armii Czerwonej we wrześniu 1939 r. W niektórych punktach rekrutacyjnych oficerowie chętnie wykonywali nakazy strony sowieckiej o niepowoływaniu Żydów do wojska. Zdając sobie sprawę z tych nastrojów, gen. Anders wydał podany do publicznej wiadomości rozkaz, w którym podkreślał: „Należy jasno i wyraźnie wyjaśnić podwładnym, że Polska zawsze stała na gruncie demokratycznym i tolerancyjnym i z tej linii obecnie nie zboczy. Wszelkie wystąpienia przeciw obywatelowi polskiemu Żydowi tylko dlatego, że jest Żydem, są niedopuszczalne”.