Do 12.30 piechota Fincka sforsowała wody Hühneru i rozpoczęła natarcie na wzgórze. Pod ogniem rosyjskiej artylerii przełamała linię zasieków, po czym, zachowując szyki, zbliżyła się na 100 m do pozycji wroga. Rosyjskie salwy żłobiły krwawe wyrwy w pruskich szeregach, ale nie złamały morale zdyscyplinowanych żołnierzy Fryderyka. Padł rozkaz szturmu na bagnety. Zaskoczona siłą ataku pierwsza linia rosyjskich grenadierów zaczęła się cofać, mieszając szyki stojących w rezerwie pułków muszkieterów. Generał Golicyn próbował jeszcze ratować sytuację ogniem artylerii, ale na niewiele się to zdało. Wzniesienia Kuhberg i Mülberg dostały się w ręce Prusaków, którzy teraz zagrażali rosyjskiemu centrum i redutom na Dużym Spitzbergu.
Zachowujący zimną krew Sałtykow nakazał skrajnym pułkom swojego centrum zagiąć skrzydło, po czym odbudował całą flankę, wprowadzając do walki część rezerw, w tym austriackich grenadierów Laudona. Lewe skrzydło marszałka opierało się teraz o szeroki parów Kuhgrund leżący pomiędzy Mülbergiem a Dużym Spitzbergiem.
Po zajęciu Mülbergu generałowie Finck i Seydlitz nalegali na przerwanie natarcia. Chcieli, by zagrożeni ze skrzydła Rosjanie wycofali się z umocnionych pozycji, co da szanse na rozegranie bitwy w bardziej sprzyjającym terenie. Fryderyk nie chciał jednak rezygnować, licząc na rychłe rozbicie pozostałych wojsk Sałtykowa. Główne kolumny pruskie wychodziły już z Lasu Frankfurckiego i stawały czołem w kierunku Kunersdorfu na lewo od Mülbergu. Na zdobyte wzgórza podciągnęli artylerię i wkrótce wznowili ostrzał pozycji wroga.