O jeden most za mało

Ciekawe, czy dzisiejsi polscy dziesięciolatkowie w ogóle pasjonują się epoką napoleońską, a zwłaszcza czy są tak podatni na legendę Bonapartego, jak bywali podatni chłopcy z pokoleń tuż powojennych, o przedwojennych nie wspominając

Publikacja: 12.09.2008 14:31

O jeden most za mało

Foto: bridgeman art library

Młodziutki generał rewolucyjnej Francji na moście w Arcole. Jeszcze pisany z korsykańsko-włoska Buonaparte. Jeszcze z długimi włosami. Jeszcze niemający trzydziestki. W ręku trzyma trójkolorowy sztandar i porywa obywateli żołnierzy do ataku na wąski most, wprost na rząd wrogich, ziejących ogniem luf. Ta scena pobudza wyobraźnię. Do tej pory pamiętam jej opisy i malarskie wyobrażenia widziane w dzieciństwie. To jedno z pierwszych zwycięstw Napoleona, początek drogi geniusza wojny, późniejszego cesarza Francuzów, zbawiciela Polski, jakiego znamy z powieści Gąsiorowskiego, obrazów Kossaków i marzeń starego subiekta.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Historia
Kim naprawdę był Hans Kloss
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama