– Dostaliśmy je wiosną w darowiźnie – wspomina Fudala.
– Najpierw trzymaliśmy je w nieogrzewanym magazynie na terenie Konesera, ale w związku z nadchodzącą zimą stało się to dla nich niebezpieczne. We wrześniu trafiły więc do nowego miejsca.
Zbiór, który wypełnia dziś aż 700 kartonowych pudeł, obejmuje przede wszystkim rysunki techniczne. Są tu m.in. oryginalne szkice neonów, które na trwający właśnie festiwal w Graz zrekonstruowała Paulina Ołowska. Inicjatywa artystki, która przywróciła do życia mrugającą okiem krowę z baru przy ul. Kruczej oraz babuszki z dawnego sklepu Natasza i kwiaty z kwiaciarni w Al. Jerozolimskich, stała się punktem wyjścia do naszej akcji „Neonowa Warszawa”.
– Krowa jest oszałamiająca. To obok „pisanek”, czyli niby-pisanych odręcznie Delikatesów, czy Centralnego Domu Towarowego, dzisiejszego Smyka, moje ulubione neony – mówi Fudala.
Zachwycają również zachowane w archiwum projekty całych układów architektonicznych, których neony były integralną częścią. Za przykład wystarczy wziąć dawne Domy Centrum, do których oświetlenia zużyto aż kilkadziesiąt kilometrów neonowych rur.
– Często neony tworzyli ci sami architekci co budynki. Były nieodzowną częścią projektu – podkreśla Fudala.