Filipińska wyspa Palawan, zwana ostatnią granicą raju, jest coraz chętniej odwiedzana przez polskich turystów. Przyciągają ich tam przyrodnicze atrakcje, takie jak Podziemna Rzeka, niskie koszty pobytu oraz niepowtarzalna atmosfera filipińskiej prowincji. Pobyt na wyspie zaczyna się zwykle od przylotu do jej stolicy, miasta Puerto Princesa. Niewielu turystów zdaje sobie jednak sprawę z tego, że to liczące ponad 200 tys. mieszkańców, a przy tym spokojne, prowincjonalne miasto było w trakcie II wojny światowej miejscem dramatycznych wydarzeń: masakry amerykańskich jeńców i walk filipińskiej partyzantki, a wokół wyspy Palawan odbywały się operacje morskie będące preludium do bitwy pod Layte.