Okupacja Krymu oraz interwencje w Donbasie i Syrii rozgrywają się według scenariuszy już dawno rozpisanych przez bolszewików. A oto fakty. Jeszcze nie umilkły salwy wojny domowej w Rosji, a wojna polsko-sowiecka dopiero nabierała obrotów, gdy bolszewikom zamarzyła się komunistyczna Azja. Pomysłodawcą był Lew Trocki, który jak nikt w historii personalizuje widmo komunizmu unoszące się nad światem. Bez Trockiego nie udałby się bolszewicki pucz 1917 r. Za maską płomiennego trybuna rewolucji, która kosztowała życie miliony niewinnych ofiar, skrywała się jednak niepohamowana żądza władzy i życia w luksusie. W 1920 r. Trocki był bolszewickim numerem dwa i przewodniczył Rewwojensowietowi (rewolucyjnej radzie wojennej). Inaczej mówiąc, pełnił funkcję dowódcy agresji nowego typu, które dziś nazywamy hybrydowymi.
Czerwona Persja
Po rozgromieniu antybolszewickich sił południa Rosji Trocki wymyślił uderzenie w Iran noszący wówczas nazwę Persji. Instalacja czerwonego reżimu w Teheranie uderzała w interesy brytyjskie na Środkowym i Bliskim Wschodzie. A to umożliwiało eksport rewolucji do Indii. Na regularną wojnę ze wspartym przez Londyn Teheranem Kreml nie miał siły, dlatego postanowił działać podstępem. Do akcji wkroczyć miały „zielone ludziki", czyli oddziały podszywające się pod irańskich przeciwników szacha. Chętnymi do odegrania tej roli zostali Azerowie zamieszkujący po obu stronach granicy. Tak się złożyło, że wiosną 1920 r. po epizodzie krótkiej niepodległości armia sowiecka podstępnie zajęła demokratyczny Azerbejdżan i włączyła do czerwonego imperium. Baku z miejsca przekształciło się w centrum dywersyjnego ruchu na rzecz oderwania prowincji sąsiedniej Persji zaludnionych przez ludność azerską. Potrzebny był tylko pretekst interwencji, którym stała się flotylla kaspijska. Podczas wojny domowej carskie okręty przechodziły z rąk do rąk, a część przejęli Brytyjczycy, którzy internowali w kaspijskich portach Iranu 40 jednostek.
Z polecenia Trockiego dowódca marynarki Fiodor Raskolników i wódz azerskich separatystów Mirza Kuczek-chan opracowali plan ataku. Inwazję poprzedziło nasycenie Persji sowieckimi agentami wpływu i agitatorami. W maju 1920 r. desant „azerskich rewolucjonistów" zajął perski port Enzeli, w którym odzyskał niszczyciele i kanonierki flotylli kaspijskiej. Jednak w ślad za „zielonymi ludzikami" wylądowało 2,5 tys. czerwonoarmistów wspartych przez artylerię i broń maszynową. Rząd w Teheranie nie miał złudzeń, co do celu wizyty nieproszonych gości, choć dla zachowania pozorów Raskolnikow rozkazał, aby żołnierze zwolnili się z sowieckiej armii i „dobrowolnie" wstąpili w szeregi Perskiej Republiki Radzieckiej, bo takowa została proklamowana na zdobytych terenach. Dowódca sił interwencyjnych i komisarz polityczny przyjęli nawet obywatelstwo perskie, o czym z Baku raportował Trockiemu dowódca frontu kaukaskiego. Do Persji docierali doradcy wojskowi, którzy organizowali armię robotniczo-chłopską. Ta zajęła wkrótce miasto Rasht, ważne centrum administracyjne i gospodarcze północnego Iranu. Droga na Teheran wydawała się stać otworem, ale wtedy zaczęły się problemy.
Pomiędzy rządem bolszewickiej Persji (eksportowanym z Rosji wraz desantem) a Mirzą Kuczek-chanem, który komunistą wcale nie był, zaczął się spór o władzę. Prawdziwą klęskę spowodowało jednak natychmiastowe powielenie wzorców sowieckich. Marionetkowe władze konfiskowały ziemię, fabryczki i stragany. Perscy Azerowie, którzy kilka miesięcy wcześniej złapali się na lep bolszewickich obietnic, momentalnie odwrócili się od okupantów. Na domiar złego wybuchł spór kompetencyjny pomiędzy Razwieduprem – sowieckim wywiadem wojskowym – a policją polityczną. Skutkował „zamachem stanu", po którym władzę w sowieckiej Persji przejął wysłannik Czeka, znany terrorysta Jakow Blumkin. Niemniej jednak licząca 5 tys. bagnetów hybrydowa armia kontynuowała ofensywę na Teheran. Blumkin słał triumfalne telegramy o wspólnocie walk frontu polskiego i perskiego, kierowanych przez III Międzynarodówkę. Lecz w połowie sierpnia 1920 r., a więc w tym samym czasie, gdy nasza armia zadawała Sowietom decydujący cios nad Wisłą, Trocki otrzymał podobne telegramy z Persji. Blumkin prosił o pilne posiłki wobec kontrofensywy armii szacha. Jej trzon stanowiła dywizja kozaków, czyli „białych" emigrantów, dowodzona przez carskich oficerów. Czerwony Iran przetrwał jeszcze rok, aby zniknąć z mapy po zawarciu sowiecko-perskiego układu o współpracy. Na jego mocy w kwietniu 1921 r. jednostki „zielonych ludzików" wycofały się z Persji. Trocki i Lenin mieli poważniejsze problemy wewnętrzne. Kraj kipiał chłopskimi powstaniami i marynarskimi buntami. Zresztą po przegranej wojnie z Polską Kremlowi nie było śpieszno do światowej rewolucji.
Pierwsza interwencja afgańska
Porażka perskiej ekspedycji nie oznaczała rezygnacji z hybrydowych interwencji w Azji. Od połowy lat 20. XX w. obiektem szczególnej aktywności stał się Afganistan. Jak zwykle w instrumentarium wchodziła praca agenturalna oraz operacje specjalnych sił wojskowych. W 1924 r. w Kabulu wybuchło powstanie przeciwko władzy emira. Amanullah Chan zwrócił się do sowieckich władz o pomoc. Do Afganistanu przybyły radzieckie samoloty, które do 1928 r. bombardowały przeciwników emira. Mimo pomocy wojskowej i finansowej, jakiej Kreml udzielał władcy Afganistanu, w 1928 r. protegowany Moskwy stracił władzę. Padł ofiarą zamachu dokonanego przez dowódcę gwardii pałacowej, który zajął tron jako emir Habibullah Kalakani.