Przedstawiciele Towarzystwa Jana Karskiego apelują do władz stolicy o odbudowanie pomnika, który powstał przed wojną w podziękowaniu dla władz amerykańskich za okazaną pomoc po odzyskaniu niepodległości. Niestety z tego powodu, że został on zbudowany ze słabej jakości budulca, jeszcze przed wybuchem wojny został rozebrany.
Przedstawiciele organizacji rozmawiają na temat tego projektu m.in. z radnymi Rady Warszawy, a także konserwatorem zabytków. Na razie nie udało im się spotkań z przedstawicielami władz miasta.
Pierwotnie pomnik ten stał na skwerze Hoovera w centrum Warszawy, ale miejscy urzędnicy odrzucili taką lokalizację i proponują inne, które znajdują się w miejscach rzadko odwiedzanych przez warszawiaków m.in. przy ul. Książęcej.
Dlatego przedstawiciele Towarzystwa proponują, aby przedstawiciele ratusza rozpatrzyli bardziej godne miejsca na ten pomnik: w miejscu gdzie stał przed wojną czyli na skwerze Hoovera, ale też na placu Marszałka Piłsudskiego obok Błękitnego Pałacu, gdzie 100 lat temu mieścił się amerykański komitet pomocy Polsce kierowany przez Herberta Hoovera lub na placu Teatralnym. W tej sprawie skierowali list do radnych. Na razie nie otrzymali żadnej odpowiedzi.
Przedstawiciele Towarzystwa tłumaczą, że dobrą okazją do przywrócenia historycznego monumentu jest mijające w 2019 r. 100-lecie stosunków dyplomatycznych Polski i USA.