3 lutego 1945 r. brytyjskie bombowce zniszczyły fragment Kancelarii Rzeszy, w którym znajdowały się pomieszczenia mieszkalne Führera. Hitler głęboko przeżył utratę miejsca, z którym zdążył się już oswoić. Niechętnie przeniósł się teraz do niedawno wybudowanego w ogrodach Kancelarii bunkra przeciwlotniczego. Ministrowi propagandy Josephowi Goebbelsowi zdradził, że kiedy przyjdzie czas, to te ponure miejsce uczyni swoją ostatnią redutą i tu odbierze sobie życie w razie przegranej Niemiec. Goebbels zapewnił go, że niezależnie od okoliczności pozostanie u jego boku, a po śmierci wodza wraz z małżonką popełni samobójstwo. Hitler z charakterystyczną dla siebie megalomanią przemieszaną z pozorowaną skromnością odpowiedział, że „nie uważa tej postawy wprawdzie za właściwą, ale odnosi się do niej z podziwem".