Absolwenci uzyskiwali miano „kasiarza”, czyli złodziejskiego mistrza. Wszystko oczywiście nieoficjalnie, bowiem tajne szkoły nie wydawały żadnych dyplomów, a ich „absolwent” mógł wejść do elitarnego, przestępczego grona tylko po zaliczeniu zajęć teoretycznych i praktycznych i po decyzji złodziejskiego grona o przyjęciu go. Mimo tej tajności, opracowano sposób na to, aby weryfikować tych, którzy chcieliby bez „uprawnień” posługiwać się „tytułem” kasiarza.
A zatem każdy, kto chciałby tak się określać, w razie wątpliwości musiał wskazać osoby udzielające mu rekomendacji. Protektorami mogli być tylko albo nauczyciele złodziejskiego fachu, albo inni przyjęci do grona. W przestępczym półświatku weryfikacja tych informacji trwała krótko. Kto posługiwałby się tytułem „kasiarza” bez uprawnień, ryzykował śmiercią.