13 marca 1932 r. przed salonikami prasowymi i sklepami w całej Polsce nagle ustawiły się długie kolejki. Tego dnia wszedł do sprzedaży 11. numer „Tajnego Detektywa" – najpopularniejszego przedwojennego brukowca opisującego skandale kryminalne, obyczajowe i polityczne. Na pierwszej stronie zapowiedziano obszerny artykuł o „warszawskiej mafji terrorystycznej", którą po wielu miesiącach drobiazgowego śledztwa udało się rozbić policji. Czytelnikom zaprezentowano nazwiska i zdjęcia oskarżonych bandytów, ówczesne prawo nie wymagało bowiem ochrony danych ani wizerunku. Jeśli dla kogoś była to sensacja, to na pewno nie dla warszawskich kupców. Ci bowiem od kilku lat stykali się z bandytami i nie pragnęli już nigdzie oglądać ich twarzy, nawet w prasie. Największe poruszenie w ówczesnej Polsce wywołały jednak nie wizerunki zbirów, ale informacja, że kierował nimi Łukasz Siemiątkowski zwany „Tasiemką" – były żołnierz Legionów Piłsudskiego, a później radny Warszawy, mający szerokie kontakty w świecie polityki.
Od patrioty do ojca chrzestnego
Zanim Siemiątkowski stanął przed sądem oskarżony o kierowanie groźnym gangiem, przeszedł długą drogę. Ten urodzony w 1876 roku w Milanówku syn cieśli miał 17 lat, gdy zaczął pracę w fabryce włókienniczej w Grodzisku Mazowieckim. To właśnie tam zetknął się po raz pierwszy z ideami socjalizmu. Stały się one mu tak bliskie, że wziął udział w kolportowaniu nielegalnej bibuły agitującej masy robotnicze do tego nowego prądu intelektualnego. Do Warszawy przeprowadził się w 1904 roku, gdzie oficjalnie wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej i przybrał pseudonim Tasiemka, który nawiązywał do jego pracy w fabryce pasmanteryjnej przy ul. Okopowej na stołecznej Woli. Zaangażował się też w działalność organizacji bojowej PPS. Brał nawet udział w przygotowaniach do uwolnienia dziesięciu działaczy socjalistycznych więzionych przez władze carskie na Pawiaku. Za wywrotową działalność sam trafił do aresztu, ale w 1911 roku został zwolniony, bo oskarżający go prokurator oficjalnie przyznał, że nie ma dowodów winy. Siemiątkowski wrócił do pracy w fabryce ubrań.
Łukasz Siemiątkowski, ps. Tasiemka (1876–1944)
Gdy trzy lata później wybuchła I wojna światowa, a Józef Piłsudski zaczął tworzyć Legiony, przyszły szef warszawskiej mafii zaangażował się w działalność niepodległościową. Wstąpił do I Brygady i został oficerem jej wywiadu. Jego pracę nadzorowała Konstancja Jaworowska ps. Jadwiga – odpowiedzialna za raporty wywiadowcze działaczka socjalistyczna i jedna z najbliższych współpracownic Józefa Piłsudskiego. Jako agent służby specjalnej i działacz bojowy latem 1918 roku Siemiątkowski wziął udział w zamachu na prowokatora władz zaborczych nazwiskiem Prymusiewicz. Miał on zostać zastrzelony w Warszawie. Plan się jednak nie powiódł, a niemiecka policja aresztowała Siemiątkowskiego i jego towarzyszy. Trafili do Cytadeli, a potem osadzono ich w Modlinie. Sąd skazał obu na karę śmierci, ale wyroku nie udało się wykonać. Trzy dni przed terminem egzekucji, 11 listopada 1918 roku, w Warszawie rozbrojono resztki niemieckich garnizonów, więźniów uwolniono i darowano im karę.
Gdy nowa Polska pojawiła się na mapie Europy, a jej władze zaczęły organizować życie nowego państwa, przed Siemiątkowskim otwarła się droga do wielkiej kariery. Człowiek z jego przeszłością – socjalistyczną i niepodległościową – był pożądany przez nowe władze. Wybrał jednak karierę administracyjną i zaczął pracę w strukturach PPS, kierując komitetem w dzielnicy Powązki.