13 marca 1932 r. przed salonikami prasowymi i sklepami w całej Polsce nagle ustawiły się długie kolejki. Tego dnia wszedł do sprzedaży 11. numer „Tajnego Detektywa" – najpopularniejszego przedwojennego brukowca opisującego skandale kryminalne, obyczajowe i polityczne. Na pierwszej stronie zapowiedziano obszerny artykuł o „warszawskiej mafji terrorystycznej", którą po wielu miesiącach drobiazgowego śledztwa udało się rozbić policji. Czytelnikom zaprezentowano nazwiska i zdjęcia oskarżonych bandytów, ówczesne prawo nie wymagało bowiem ochrony danych ani wizerunku. Jeśli dla kogoś była to sensacja, to na pewno nie dla warszawskich kupców. Ci bowiem od kilku lat stykali się z bandytami i nie pragnęli już nigdzie oglądać ich twarzy, nawet w prasie. Największe poruszenie w ówczesnej Polsce wywołały jednak nie wizerunki zbirów, ale informacja, że kierował nimi Łukasz Siemiątkowski zwany „Tasiemką" – były żołnierz Legionów Piłsudskiego, a później radny Warszawy, mający szerokie kontakty w świecie polityki.