Światy Greków i Persów zetknęły się w połowie VI wieku p.n.e., gdy imperium perskie zajęło zasiedlone przez Greków zachodnie wybrzeża Azji Mniejszej. Rządy perskie nie cieszyły się sympatią ogółu Greków, tym bardziej że na miejscu władzę sprawowali korzystający z opieki Persów tyrani. Na początku V wieku p.n.e. doszło do buntu miast greckich w Azji Mniejszej, tzw. powstania jońskiego, który poparły państwa rdzennej Grecji – Ateny i Eretria. W 490 roku p. n. e. król perski Dariusz wysłał wyprawę, która miała ukarać Ateny i Eretrię. Persowie ponieśli klęskę w bitwie pod Maratonem, co jednak wcale nie ostudziło ich chęci podboju Grecji.
Dziesięć lat później nowy król perski Kserkses, syn zmarłego w 480 roku p.n.e. Dariusza, osobiście poprowadził wielką armię na Helladę. Grecki historyk Herodot z Halikarnasu pisze, że Kserkses dysponował flotą złożoną z 1600 okrętów oraz armią lądową liczącą prawie 2 mln żołnierzy. Z pewnością było ich znacznie mniej, najwyżej 300 tys., a prędzej 100 tys., ale jak na owe czasy i tak były to ogromne siły. Państwa greckie zajęły zróżnicowane stanowisko wobec najazdu. Jedne opowiadały się za Spartą i Atenami, które przewodziły koalicji antyperskiej, inne wzięły stronę Persów, a jeszcze inne zachowywały postawę wyczekującą. Niechęć wobec Persów była jednak powszechna. Nawykli do wolności związanych z życiem w polis, traktowanej jako wspólnota obywatelska, uważali poddanych króla perskiego – despoty, jak mówili (greckie słowo despotes oznacza pana, władcę) – za niewolników. W tym sensie najazd perski niósł dla nich perspektywę zasadniczej zmiany. Z obywateli mieliby się stać poddanymi. Dlatego zbliżająca się wojna miała być wojną o wolność!Przedstawiciele 31 państw, które postanowiły walczyć, zebrali się w Koryncie, aby radzić nad planem działania.
Naczelne dowództwo powierzono Sparcie. Oddając bez walki Tesalię, obsadzono wąwóz Termopile, jedyne dogodne przejście na południe, którego Kserkses nie mógł ominąć. Termopile (gr. Thermopylai), czyli po polsku Gorące Wrota, zwane tak od gorących źródeł siarkowych, wąski skrawek ziemi między górą Kallidromos a kanałem Euriposu, nieraz w historii były świadkiem bitew, które miały powstrzymać najeźdźców planujących inwazję na południe Grecji. Za każdym razem wychodziła na jaw słabość tej pozycji obronnej – można ją było obejść ścieżką przez góry. Tak uczynili Tessalowie w VI, Persowie w V i Gallowie w III wieku p.n.e.
Ryszard kulesza, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, autor książek o historii starożytnej, m.in. „Sparty w V – IV w. p.n.e.”