Powielacz

Zostało nas trzech. Uchowaliśmy się. Bo jednych od razu internowano, a innych aresztowali po strajku. Władek wygospodarował powielacz. Miał szczęście. Pierwszy raz, jak u nas pacyfikację robili zomowcy, to przeszli oni jak huragan przez zakład. Szafy, stoły łamali. Jeden futrynę od okna zaczął wyrywać. Sam widziałem. Przeważnie jednak ludźmi się zajmowali. Tych w narzędziowni najbardziej poturbowali.

Aktualizacja: 18.02.2008 21:38 Publikacja: 18.02.2008 00:38

Powielacz

Foto: KFP

– Faszyści! – krzyczeli ludzie i oni chcieli usta im zamknąć.

Bili, kogo popadnie. Sekretarza partii skatowali. Aż się zesrał. To szuja. Władek ukrył się w beczce blaszanej. Po oleju silnikowym. Oni, ci zomowcy, parę razy tę beczkę kopnęli. Pobiegli dalej. Wtedy Władek wyskoczył i z komisji zakładowej wytaszczył powielacz. Po prostu pod rękę mu się nawinął. Schował na placu, gdzie ciężarówki stały. Dobrze zabezpieczył.

Potem była druga pacyfikacja, ale nie znaleźli.

Nastały spokojniejsze dni i jeszcze tylko pojedynczych ludzi wyławiali. Władek umówił się z jednym kierowcą. To swój człowiek. Wywiózł ten powielacz z terenu. Rewidowali na bramie, ale nie znaleźli. Przejechał.

Mieliśmy powielacz. Trzech nas było. Dwóch w wieku przedpoborowym, jeden po wojsku. Nie przygniotło nas jeszcze do ziemi i ręce same się paliły do roboty. Starzy ludzie krakali, że to już koniec. A my powiedzieliśmy sobie: to dopiero początek!

Więc ochłonęliśmy z pierwszego szoku i spotkaliśmy się po rannej zmianie w starym kamieniołomie. Tam został schowany powielacz.

Dyskutowaliśmy, spokojnie paląc papierosy i zastanawiając się nad każdym słowem. Był powielacz. Był papier.

– Trzeba zacząć zaczerniać papier – powiedział Jurek Kobyłka. Głos miał świszczący. W strajku ząb mu wybili na przodzie.

Dotąd nikt z nas poligrafią się nie zajmował. Ani pisaniem. No, ja raz. W tamtych sierpniowych dniach zredagowałem odezwę i cała montażownia zaakceptowała bez poprawek.

Władek znał się na technice. Powielacz nie stanowił dla niego problemu. Obejrzał, tu i tam ruszył jakąś śrubką.

– Rozgryzę tego dziada – powiedział stanowczo.

Opracowaliśmy program. W pierwszym numerze damy relację z przebiegu strajku w fabryce. Listę aresztowanych i internowanych oraz ogłoszenie o zbiórce pieniędzy na akcję pomocy dla tych ludzi. Może jeszcze apel Wałęsy. Na razie starczy. Dwie kartki bibułkowego papieru.

– Sto egzemplarzy da radę wybić – stwierdził Władek.

Już to widziałem! Rozprzestrzenia się wolne słowo. Sto egzemplarzy, pięćset, tysiąc... Ludzie z rąk sobie wyrywają. Bezpieka się wścieka, w żaden sposób na ślad nie mogą trafić.

Jurkowi Kobyłce błyszczały oczy. Pewnie o tym samym myślał.

Rozległ się warkot samochodu. Schowaliśmy się za kamiennym nawisem. Przejechał autobus.

– Robotę można zacząć od razu – powiedziałem.

Ciotka Pela mieszka na Budach. Prawie wieś. Dalekie przedmieście. Mały domek na uboczu. Starzy ludzie. Ciotka Pela głucha. U niej na strychu można nawet fałszywe pieniądze bić!

Powiedziałem kolegom. Nic lepszego nie mieli do zaproponowania.– Mój szwagier – odezwał się Władek – przewiezie cały ten interes swoją nyską.

Jego szwagier prywatnie jeździ bagażową taksówką.Na tym stanęło.

– Faszyści! – krzyczeli ludzie i oni chcieli usta im zamknąć.

Bili, kogo popadnie. Sekretarza partii skatowali. Aż się zesrał. To szuja. Władek ukrył się w beczce blaszanej. Po oleju silnikowym. Oni, ci zomowcy, parę razy tę beczkę kopnęli. Pobiegli dalej. Wtedy Władek wyskoczył i z komisji zakładowej wytaszczył powielacz. Po prostu pod rękę mu się nawinął. Schował na placu, gdzie ciężarówki stały. Dobrze zabezpieczył.

Pozostało 85% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem