Choć rodzina Hitlera miała korzenie czeskie, on sam nie widział żadnej możliwości pokojowej koegzystencji Niemców i ludów słowiańskich. Szczególnie surowo oceniał Rosjan. Swoją nienawiść do tego narodu uzasadniał ich „rasową niepełnowartościowością”. Swoim gościom powtarzał do znudzenia, że „Rosjanin ma to do siebie, że nie stara się tworzyć wspólnot wyższego rodzaju”. Co przez to rozumiał? Był przekonany, że przedstawiciele tego narodu w ogóle nie rozumieją koncepcji państwa. W jego monologach pojawiał się stały argument, że rosyjska państwowość to w zasadzie zasługa Niemców władających Rosjanami. Generał pułkownik Franz Halder wspominał, że w tym okresie Hitler o niczym innym nie potrafił mówić, tylko o planach wobec podbitych narodów ZSRR. „Rosjanin jest leniwy z natury – bajdurzył Hitler między kolejnymi kęsami ciasta – daje się nakłonić do pracy jedynie żelazną dyscypliną i nie potrafi sam organizować, może jedynie być organizowany”.
Czytaj więcej
Po konferencji w Teheranie (jesień 1943 r.) wszystkie raporty na temat spisku III Rzeszy na życie...
Ale jego pogarda nie dotyczyła jedynie Rosjan. Podobne zdanie miał także o Ukraińcach, a wszelkie namowy swoich współpracowników o tym, by traktować ich lepiej niż Rosjan, zbywał, odpowiadając: „przecież oni są równie gnuśni, niezorganizowani i usposobieni nihilisto-anarchistycznie jak Rosjanie”. Kiedy Alfred Rosenberg, główny ideolog narodowego socjalizmu i minister Rzeszy do spraw okupowanych terytoriów wschodnich – który zresztą płynnie mówił po rosyjsku i znał stosunki społeczne panujące w Ukrainie i Rosji – zapytał Hitlera o możliwość „wykrojenia” jakiejś formy autonomii dla Ukraińców, lekko wzburzony wódz odpowiedział: „Panie ministrze, Słowianie to urodzona masa niewolników, która woła o swojego pana”. A skoro nienawidzą Stalina i obsesyjnie się go boją, to znaczy, że Stalin jest wielkim człowiekiem, który umiał zdominować te ludy. „Stalin – powtarzał Hitler – to jeden z największych żyjących ludzi, który co prawda jedynie pod najbrutalniejszym przymusem i z pomocą Żydów, ale zdołał wykuć tam jakieś państwo”.
Marzenia Adolfa Hitlera
Postęp niemieckiego natarcia spowodował, że pojawił się złożony problem administrowania nowymi terytoriami i zniewoloną ludnością. Ministrowie pytali, gdzie będzie wschodnia granica Rzeszy, a Hitler pokazywał na mapie Ural, powtarzając, że na zachód od tych gór „nie ma prawa się ostać zorganizowane państwo rosyjskie”. Pytany, jakie plany ma wobec narodów ZSRR, odpowiadał lakonicznie: „po wojnie przyjmiemy pokojowe regulacje”. Za tym eufemizmem kryła się diaboliczna zapowiedź zagłady i zniewolenia milionów niewinnych ludzi. Na pierwszy ogień miały pójść radzieckie miasta, które chciał zrównać z ziemią, a ich ludność zamorzyć głodem. Cieszył się, że Leningrad stawia opór. Chciał się przekonać, czy uda się zagłodzić dwa miliony ludzi, odcinając ich od jakiejkolwiek pomocy humanitarnej. Każdemu, kto ośmielił się napomknąć o etyce, odpowiadał, że zagłada Leningradu jest zgodna z „odwiecznym naturalnym prawem silniejszego, które uprawnia Niemców przed historią do podporządkowywania sobie ludów gorszych rasowo, do władania nimi i zmuszania do użytecznej pracy”. Podkreślał przy tym, że „wędrówka ludów zaczęła się na wschodzie; od tej chwili ludy będą płynęły z powrotem, z zachodu na wschód”, zatem z dziejowego punktu widzenia zbrodnie, na które nie tylko pozwalał, ale których wręcz się domagał, były jedynie „oczyszczeniem terenów, które Germanie już kiedyś zasiedlali”.
A co miało powstać na zgliszczach radzieckich miast i wsi, na grobach milionów wschodnich Słowian i Żydów? Największym marzeniem Hitlera była budowa gigantycznych ciągów komunikacyjnych: autostrad, linii kolejowych, kanałów, którymi dostarczane byłyby do Germanii nieskończone zasoby żywności i bogactw naturalnych. W jego planach nie było miejsca dla jakiegokolwiek państwa ukraińskiego. Wręcz przeciwnie. Ukraina miała być wyłącznie niewolniczym zapleczem rolnym. Niczym więcej! A Krym miał mieć nadaną nową nazwę „Okręgu Wschodniogockiego” – miejsca wypoczynku Niemców na luksusowych plażach nad Morzem Czarnym, obsługiwanych przez ukraińskich i rosyjskich niewolników.