Dyskusja o przyszłości pomnika trwała przez kilka lat. Wreszcie Rada Miasta zgodziła się na jego wyburzenie. Decyzja nie spodobała się członkom Komitetu Obrony Tradycji Lewicowych "Kolt" oraz stowarzyszenia "Walter". To organizacje skupiające głównie emerytowanych żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego i byłych działaczy PZPR. Pod koniec kwietnia zorganizowali oni demonstrację w obronie pomniku. Wzięli w niej udział politycy lewicy Krystyna Łybacka i Marek Siwiec. Podpisy pod petycją w obronie monumentu były zbierane między innymi podczas konwencji wyborczej koalicji SLD-UP. Na próżno.
W miejscu, gdzie stoi pomnik, miasto zamierza stworzyć park. Projekt jest uzgodniony między innymi z autorką monumentu. Na realizację przedsięwzięcia samorząd przeznaczył 300 tysięcy złotych.
Generał Świerczewski karierę wojskową rozpoczynał w Armii Czerwonej. Podczas wojny domowej w Hiszpanii stał na czele międzynarodowej brygady finansowanej przez Związek Radziecki. Potem dowodził II Armią Ludowego Wojska Polskiego. Większość historyków uznaje go za wiernego wykonawcę poleceń Stalina. Świerczewski zginął w 1947 roku, w Bieszczadach. Oficjalnie – podczas potyczki z oddziałem UPA. Do dziś okoliczności jego śmierci nie zostały jednak do końca wyjaśnione.
W Polsce Ludowej Świerczewski był konsekwentnie kreowany na bohatera.