Swoją decyzję wydał w oparciu o najbardziej barbarzyńskie prawo w historii cywilizacji europejskiej, czyli uchwalone przez niemiecki Reichstag 15 września 1935 r. dwie ustawy: „O obywatelstwie Rzeszy” i „O ochronie krwi niemieckiej i niemieckiej czci”. Dzieliły one wszystkich ludzi na dwie kategorie: „Aryjczyków”, czyli nordycką rasę panów (niem. Herrenrasse lub Herrenvolk) oraz w zasadzie całą resztę, czyli „nie-Aryjczyków” lub inaczej „podludzi” (niem. Untermenschen).
W oparciu o bełkotliwe wynurzenia dwóch fanatycznych austriackich rasistów: Guida Karla Lista i Josepha Adolfa Lanza, narodowi socjaliści zakwalifikowali do grupy aryjskiej wszystkie ludy germańskie, wskazując Niemców jako najdoskonalszych przedstawicieli w tej kategorii. Wzorcową grupę „niearyjskich” podludzi stanowili w ich opinii: Żydzi, Cyganie i Słowianie, w tym głównie Polacy i Rosjanie. Dzisiejsza genetyka i antropologia dowodzą jednego wspólnego pochodzenia ludów słowiańskich i skandynawskich, ale demokratycznie wybrany parlament narodu żyjącego w sercu Europy przyjął 90 lat temu za wzór porządku społecznego wynurzenia dwóch obłąkanych dziwaków. Pierwszy z nich, który do swojego nazwiska List bezprawnie dodał przydomek „von”, założył w 1911 r. „Zakon Armanów”, czyli klubik kilku dziwolągów, do których należał też wspomniany Joseph Adolf Lanz. Ten osobnik był byłym cystersem z klasztoru Heiligenkreuz. Tam kazał nazywać się bratem Jörgiem. Wśród zakonników zyskał raczej miano „brata szajbusa”, który w 1894 r. ogłosił, że ujrzał świetlistego rycerza miażdżącego stopą głowę małpy. Siedem lat później Lanz został wyrzucony z klasztoru za homoseksualizm. Zamelinował się gdzieś w Wiedniu, gdzie wygłaszał prywatne prelekcje o konieczności „zabijania ludzi-małp przez ludzi-panów”. Aby ukryć żydowskie pochodzenie swojej matki, zamówił sfałszowane drzewo genealogiczne swojej rodziny i zaczął przedstawiać się jako baron doktor Adolf Jörg Lanz von Liebenfels.