Już na początku filmu autorzy obalają mit, jakoby rozpoczynający rewolucję październikowy szturm na Pałac Zimowy był dziełem wielkiej liczby ludzi dowodzonych przez Lenina. W rzeczywistości nie było go tam, a kilkuset czerwonogwardzistami dowodził Lew Trocki. Obyło się bez aktów wandalizmu, chyba że nazwać nim wypicie przez zwycięzców wszystkich trunków z piwnic.
Kolejne etapy powstawania komunistycznego ZSRR komentują historycy, socjologowie, mężowie stanu. Są wśród nich m. in.: Władimir Kruczkow, b. szef KGB, Helmut Schmidt, były kanclerz RFN, Zbigniew Brzeziński (na zdjęciu z prawej), doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta Cartera, Timothy Garton Ash (na zdjęciu z lewej), socjolog, a także Siergiej Chruszczow, syn Nikity Chruszczowa. Ten ostatni wiele pamięta z własnych doświadczeń i obserwacji, którymi dzieli się z widzami. O ojcu, którego historia odnotowała jako wiernego kontynuatora tyranii i spadkobiercę Stalina, mówi: – Wierzył w komunizm tak samo, jak chrześcijanie wierzą w niebo. Uważał, że możemy zbudować bardziej wydajne społeczeństwo.
Ale na XX zjeździe partii w 1956 roku Chruszczow zaskoczył wszystkich, potępiając zbrodnie Stalina i nakazując zwolnienie więźniów z obozów archipelagu Gułag. Jego rewolucyjnym posunięciem była rezygnacja z wyzyskiwania własnego narodu. W przeciwieństwie do Stalina uważał, że radzieckie społeczeństwo powinno przede wszystkim produkować, a nie konsumować. Widzowie prześledzą rządy kolejnych radzieckich przywódców – od Lenina przez Stalina, Chruszczowa, Breżniewa aż do Gorbaczowa. Ich poczynania i charaktery są błyskotliwie komentowane. – Jeśli chodzi o szpiegowanie przeciwników politycznych i ewentualne niszczenie ich, Lenin był rzemieślnikiem. Stalin natomiast rozwinął te pomysły na skalę przemysłową – mówi Norman Birnbaum, socjolog.
– Jeśli pada pytanie, jak mój ojciec przeżył Stalina, odpowiedź będzie taka sama jak na pytanie skierowane do kogoś, kto przeżył trzęsienie ziemi. Przypadkiem, miał szczęście, nic więcej – wyjaśnia syn Chruszczowa.
Tymczasem na intelektualistach, którzy przyjechali do Moskwy na Wszechzwiązkowy Zjazd Pisarzy, Stalin wywarł wrażenia człowieka prostego, ale obdarzonego dużym poczuciem humoru. – Kiedy próbuje się stworzyć raj na ziemi, czyż nie usprawiedliwia to zastosowania tu i ówdzie terroru? Przecież ma powstać raj… – zauważa Timothy Garton Ash. – Komunizm jako idea przynosił wyzwolenie, ale jako forma rządów – zniewolenie.