Napis wrócił do muzeum

Jest wniosek o wydanie europejskiego nakazu aresztowania Szweda

Publikacja: 21.01.2010 12:34

Brama obozu Auschwitz

Brama obozu Auschwitz

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Krakowska prokuratura złożyła wczoraj w sądzie wniosek o wydanie nakazu aresztowania Andersa Högströma podejrzanego o zlecenie kradzieży napisu „Arbeit macht frei” z Muzeum Auschwitz-Birkenau. Napis zaś, po badaniach kryminalistycznych, komendant główny policji Andrzej Matejuk przekazał przedstawicielom muzeum.

Nie ma pewności, czy wróci on nad bramę byłego obozu. Na pewno nie stanie się to przy okazji uroczystości 65. rocznicy jego wyzwolenia, które odbędą się 27 stycznia. Konserwacja pociętego przez złodziei zabytku potrwa kilka miesięcy, a potem – zdaniem rzecznika placówki Jarosława Mensfelta – może zostać umieszczony w muzealnej gablocie. Decyzję w tej sprawie będzie jednak podejmować, prócz dyrekcji muzeum, Międzynarodowa Rada Oświęcimska i generalny konserwator zabytków.

O europejski nakaz aresztowania dla Andersa Högströma prokuratura wnioskowała na podstawie informacji ze Szwecji i po rozpoznaniu go przez dwóch podejrzanych.

– Na decyzję sądu musimy poczekać ok. dwóch, trzech tygodni – przewiduje prowadzący postępowanie prokurator Piotr Kosmaty. Dopiero potem nakaz może być przekazany Szwecji.

– Ślad szwedzki to jedyny potwierdzony dotąd zagraniczny wątek postępowania w sprawie zlecenia kradzieży. Rzekomy Brytyjczyk, kolekcjoner zamawiający napis u Szweda, o którym pisał „Sunday Mirror”, raczej nie istnieje – powiedział „Rz” prokurator Kosmaty.

Ale gdyby potwierdziły się doniesienia szwedzkich mediów, że Högström chciał wykorzystać pieniądze ze sprzedaży napisu do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego w tym kraju, Szwedzi mogą odmówić wydania go Polsce. U nich odpowiadałby bowiem za poważniejszy czyn. Niemniej i w takim wypadku możemy skorzystać z pomocy prawnej i zwrócić się o przesłuchanie i o ściganie obywatela Szwecji na terenie tego kraju.

Prokuratorzy wciąż czekają na pomoc w sprawie drugiego podejrzanego, który udostępnił auto polskim złodziejom. To mieszkaniec Szwecji pochodzący z byłej Jugosławii.

Jak poinformował wczoraj krakowski prokurator okręgowy Artur Wrona, w najbliższych dniach zostanie przesłuchana w Szwecji trzecia osoba, którą intersują się polscy śledczy. To szwedzka dziennikarka. Pośredniczyła w rozmowie telefonicznej Högströma z polską policją. Mężczyzna dzwonił do Polski w dniu zatrzymania sprawców.

Dwaj Polacy, których informacje przyczyniły się do szybkiego ujęcia pięciu polskich złodziei, doczekają się wypłacenia nagrody. 115 tys. zł ma zostać podzielone w stosunku 2:3 – zapowiedziała małopolska policja.

[ramka][srodtytul]Znaleziony po 70 godzinach[/srodtytul]

Napis „Arbeit macht frei” został skradziony z Muzeum Auschwitz-Birkenau 18 grudnia 2009 r. Policja odnalazła go już ok. 70 godzin później we wsi Czernikowo koło Torunia. Złodzieje – pięciu karanych wcześniej Polaków, którzy zostali już aresztowani na trzy miesiące – pocięli go na części, ale nie zdołali wywieźć z kraju. Grozi im do dziesięciu lat więzienia za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i kradzież dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury oraz jego uszkodzenie. Marcin A., kierujący polską częścią operacji, usłyszał także zarzut nakłaniania do kradzieży. W sprawie całej piątki wkrótce będzie gotowy akt oskarżenia – przewiduje prokuratura. Wątek szwedzki toczyć się ma oddzielnie. —eł [/ramka]

Krakowska prokuratura złożyła wczoraj w sądzie wniosek o wydanie nakazu aresztowania Andersa Högströma podejrzanego o zlecenie kradzieży napisu „Arbeit macht frei” z Muzeum Auschwitz-Birkenau. Napis zaś, po badaniach kryminalistycznych, komendant główny policji Andrzej Matejuk przekazał przedstawicielom muzeum.

Nie ma pewności, czy wróci on nad bramę byłego obozu. Na pewno nie stanie się to przy okazji uroczystości 65. rocznicy jego wyzwolenia, które odbędą się 27 stycznia. Konserwacja pociętego przez złodziei zabytku potrwa kilka miesięcy, a potem – zdaniem rzecznika placówki Jarosława Mensfelta – może zostać umieszczony w muzealnej gablocie. Decyzję w tej sprawie będzie jednak podejmować, prócz dyrekcji muzeum, Międzynarodowa Rada Oświęcimska i generalny konserwator zabytków.

Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni