Wiktoria 1920 10–16 lipca

Część 13. 10 lipca w belgijskim Spa odbywają się rozmowy premiera RP Władysława Grabskiego z przedstawicielami Ententy. Nieprzychylny Polsce premier Wielkiej Brytanii Lloyd George dyktuje: polskie wojska mają się wycofać na linię wyznaczoną 8 grudnia 1919 przez Radę Najwyższą Ententy jako przyszłą granicę wschodnią Polski. 11 lipca odbywa się plebiscyt na Mazurach, Warmii i Powiślu; w granicach Niemiec pozostają niemal całe Prusy Wschodnie – Polska otrzymuje osiem wsi. 12 lipca Litwa podpisuje traktat pokojowy z bolszewikami. 14 lipca Armia Czerwona zajmuje Wilno. 15 lipca Sejm RP uchwala ustawę o wykonaniu reformy rolnej. Rząd chce w ten sposób pozyskać przychylność chłopów i zachęcić ich do walki na froncie.

Aktualizacja: 09.07.2020 18:11 Publikacja: 09.07.2020 15:19

Spa (Belgia), 11 lipca 1920 r. Delegacja polska na konferencję państw Ententy: Roman Dmowski, hrabia

Spa (Belgia), 11 lipca 1920 r. Delegacja polska na konferencję państw Ententy: Roman Dmowski, hrabia Maurycy Zamoyski, Władysław Grabski Album „Polska w pierścieniu prób i ognia: rok 1918–1926”, Warszawa 1933

Foto: Domena Publiczna

 

Z deklaracji delegacji polskiej i czechosłowackiej w sprawie

Śląska Cieszyńskiego:

Od osiemnastu miesięcy trwa na Śląsku Cieszyńskim zacięta walka między naszymi narodami. Jakkolwiek prawdą jest, że walka z obu stron dyktowana jest obustronnymi uczuciami patriotycznymi, to częstokroć prowadzona była ubolewania godnymi środkami, dopuszczaniem się gwałtów, rzucano oskarżenia, nie szczędzono pogróżek. Żałujemy głęboko wszelkich popełnionych nadużyć i w imieniu naszych rządów zobowiązujemy się przedsięwziąć niezwłocznie konieczne środki, aby ten stan rzeczy szybko ustał i aby mogły zostać przywrócone pokojowe i przyjazne stosunki normalne na terenie plebiscytowym, aby wszyscy ci, którzy cierpieli albo dotknięci zostali przez postępowanie niewłaściwe w czasie kampanii plebiscytowej, mogli zostać odpowiednio odszkodowani na mocy umowy między obu rządami. Oba rządy odwołują się do ludności terenów spornych, wzywając ją do spokoju i do życzliwego traktowania się.

Spa (Belgia), 10 lipca 1920

[„Kwestja cieszyńska.

Zbiór dokumentów z okresu walki

o Śląsk Cieszyński 1918–1920",

oprac. Włodzimierz Dąbrowski,

Katowice 1923]

Gen. Tadeusz Rozwadowski

(członek polskiej delegacji w Spa):

Czułem dobrze, że tylko na siebie samych liczyć możemy, a umacniała mnie w tym przekonaniu jeszcze przestroga angielskiego marszałka [Henry'ego] Wilsona, ówczesnego szefa Sztabu Wielkobrytyjskiego, który podczas konferencji w Spa wypowiedział do mnie na pożegnanie te stanowcze słowa: „Nie liczcie tylko na jakąkolwiek interwencję dyplomatyczną lub inną. Sowiety postanowiły zagładę Polski i jestem dokładnie poinformowany, że bezwzględnie, wszelkimi siłami do tego dążą i przez nikogo powstrzymać się nie dadzą. My wszyscy pomóc Wam realnie po wojnie światowej nie możemy, a gdybyśmy nawet mieli odpowiednie siły do dyspozycji, to i tak na czas przerzucić ich do Polski nie zdołalibyśmy. Więc przyszłość Wasza cała w Waszym własnym tylko ręku, a jeśli sami zwyciężyć nie potraficie, to zginiecie niechybnie".

[„Gen. Tadeusz Rozwadowski o przeciwuderzeniu znad Wieprza", „Wojskowy Przegląd

Historyczny" nr 4, 1992]

Józef Piłsudski:

Ten nieustanny robaczkowy ruch większej ilości nieprzyjaciela, przerywany od czasu do czasu jak gdyby skokami, ruch, trwający tygodnie, sprawia wrażenie czegoś nieodpartego, nasuwającego się, jak jakaś ciężka potworna chmura, dla której przegrody się nie znajdzie. Jest w tym coś beznadziejnego, łamiącego wewnętrzne wartości człowieka i tłumu. [...]

Pod wrażeniem tej nasuwającej się chmury gradowej łamało się państwo, chwiały się charaktery, miękły serca żołnierzy. Wszędzie dokoła wpływ tego marszu widziałem. I gdy już poprzednio wspomniałem o takim samym wpływie jazdy Budionnego, to teraz marsz nieustanny p. Tuchaczewskiego przewyższył znacznie swym znaczeniem i wpływem poprzednie wypadki. Dla naszej polskiej strony pod wpływem wydarzeń wytwarzał się coraz wyraźniej i coraz jaśniej poza frontem zewnętrznym front wewnętrzny, który swą siłą we wszystkich historiach wojen był zwiastunem klęski i największym czynnikiem przegranej nie bitew, lecz wojen. [...] Państwo trzeszczało, wysiłki wojsk rozdrabniały się w odruchach, a praca dowodzenia z dniem każdym była trudniejsza i cięższa moralnie.

[Józef Piłsudski, „Rok 1920" / Michaił Tuchaczewski, „Pochód za Wisłę",

Łódź 1989]

Por. Stefan Brzeszczyński

(3. bateria artylerii,

1. Litewsko-Białoruska Dywizja WP):

Nie mieliśmy żadnego kontaktu z dowództwem dyonu. Nie mieliśmy map, bo moja „szkolna" skończyła się gdzieś koło Dołhinowa. Całe szczęście, że major miał jeszcze kawałek mapy 1:500 000 [...]. Żyliśmy w dużej mierze „z kraju", a kraj był biedny i w dodatku na przednówku. A mimo to... z jakim otwartym sercem, z jaką życzliwością i uczynnością odnosił się do nas ten biedny, prosty białoruski naród. Ile razy się zdarzyło, że bateria musiała się zatrzymać we wsi, by na przykład napoić konie, cała wieś się zbiegała: mężczyźni, kobiety, dzieci. I każdy coś niósł: gospodarze – jedni wiązki siana, inni – miarkę czy szkopek owsa dla koni; kobiety – te z garnkiem mleka zsiadłego czy słodkiego, inne z kawałkiem chleba czy z paroma jajkami w garści; dzieci – garnuszki czy przygarście wisien... I, popłakując, upewniali się: „Ale wy wrócicie, kochanieńki? Nie zostawicie nas tak na zawsze tym bezbożnikom?". A my zapewnialiśmy ich z głębokim przekonaniem: „Wrócimy, wrócimy... Zanim żniwa skończycie już tu będziemy". My wierzyliśmy w to szczerze, a oni wierzyli nam. [...] Nam ponadto było wstyd, że ich zostawiamy na pastwę losu. Unikaliśmy więc wsi, a przynajmniej przechodziliśmy przez nie bez zatrzymywania. A przecież nie uciekaliśmy przed wrogiem, walcząc, cofaliśmy się na rozkaz.

Okolice Wołożyna

[Stefan Brzeszczyński,

„Dzika Dywizja. Wspomnienia

z lat 1918–1922", Poznań 1996]

Maria Dąbrowska

(pisarka) w dzienniku:

Rosja zebrała przeciw nam wszystkie siły. Front nasz zaczął się uginać i łamać. Cofnęliśmy się już o 300 prawie wiorst, kto wie, czy dziś Wilno już nie zajęte. Cofamy się, broniąc zaciekle. Nadto naród pod wpływem klęski obudził się nareszcie. Odezwa Rady Obrony Państwa (m.in. mnie kazano pisać projekt) i Piłsudskiego postawiły wszystkich na nogi i pod broń. Tworzy się armia ochotnicza. Oddaliśmy się wszyscy do rozporządzenia władz wojskowych. Ulice Warszawy rozbrzmiewają marszem ochotników, głosem trąbek, każdego przechodnia ulicy obowiązują teraz trzy znaki: białego krzyża, czerwonego krzyża i pożyczki państwowej. Pod naszymi oknami szkoła Rontalera została zajęta przez wojsko. Mamy wieczorem i o świcie capstrzyki, malutkie życie obozowe prawie w domu.

Warszawa, 14 lipca 1920

[Maria Dąbrowska, „Dzienniki, t. 1, 1914–1932", Warszawa 1988]

Ks. Kazimierz Nowina-Konopka

(jezuita, kapelan wojskowy):

Idzie masa bolszewików. Jak rzeka płyną dzień i noc, bez przerwy. W Ołyce zestrzelili bolszewicy aeroplan z oficerem amerykańskim i drugim, ale Polakiem – opowiadał Żyd przybyły z Ołyki. Mówił też, że między Ołyką a stacją tyle trupów, że przejechać trudno. Od gorąca trupy się rozkładają i okropnie śmierdzi. Może ich tam i tyle nie ma na drodze, ale w fantazji Żyda. Hm! Więc była wielka bitwa? Ale tutaj nie można było poznać [...]. Nie słyszałem strzałów. Zresztą, jak ci bolszewicy mogą tu staczać tak wielkie bitwy? Jak oni mogą walczyć? Obdarci, bez butów, bez karabinów w wielkiej części? Słowem – banda! Sami chłopi mówią, że aż wstyd, iż przed taką bandą uciekają Polacy. Ale to kara boska za ich zbytki – mówią – bo bez Boga walczyli te Polaczki.

Okolice Łucka, 15 lipca 1920

[Kazimierz Nowina-Konopka SJ, „Wspomnienia wojenne 1915–1920", Kraków 2011]

Z informacji w „Gazecie Olsztyńskiej":

Pomimo gwałtów, rozwoju i niesłychanego terroru, jaki na Warmii i Mazurach panował przez cały czas, stanąć musieliśmy do głosowania. Jesteśmy pewni, że każdy z Warmiaków i Mazurów, czujących po polsku, pospieszył w tym dniu spełnić swój obowiązek wobec Ojczyzny. [...] Głosy, które padły do urny wyborczej na rzecz Polski, choćby nie w tej liczbie, jaka być powinna przy sprawiedliwym przeprowadzeniu plebiscytu, mają nadzwyczaj ważne znaczenie. Wskazują one, że duch polski na Warmii i Mazurach budzi się coraz więcej do nowego życia i obejmuje coraz to większe warstwy zgermanizowanego ludu. Ziarna zostały rzucone i wydać muszą plony w najbliższej przyszłości. Nikt z nas nie cieszył się złudzeniem, ażeby Warmia i Mazury przejść mogły w całości na łono Polski, za pomocą plebiscytu. Lud polski na Warmii i Mazurach nie otrzymał tych praw, które zagwarantowane są traktatem wersalskim. [...]

Mamy jednak niezłomną nadzieję, że Polska i każdy inny naród Europy nie uzna plebiscytu, który odbył się w podobnych warunkach. [...] Warmia, jako historycznie i etnograficznie polska ziemia, powinna znaleźć miejsce jedynie przy swej Macierzy, przy wolnej, bogatej i zjednoczonej Polsce.

Olsztyn, 15 lipca 1920

[„O polską Warmię i Mazury",

„Gazeta Olsztyńska" nr 85/1920]

Izaak Babel

(ochotnik w 1. Armii Konnej, pisarz):

Jęk bije od wsi, wymieniają konie, dają w zamian chabety, zajmują ziarno, rekwirują bydło, skargi do naczelnika sztabu. [...] Gniewny, szczupły Sokołow powiada mi – wszystko obracamy w perzynę, nienawidzę wojny. [...]

Znaleźliśmy odezwę Piłsudskiego, rycerze Rzeczy Pospolitej... Wzruszająca odezwa. Bieleją kości na mogiłach pięciu pokoleń obrońców, nasze ideały, nasza Polska, nasz jasny dom, nasza ojczyzna patrzy na was i drży, nasza młoda wolność, jeszcze jeden wysiłek, pamiętamy o was, wszystko dla was, żołnierze Rzeczy Pospolitej. Wzruszające, smutne, nie ma żelaznych, bolszewickich argumentów – żadnych obiecanek i te słowa: porządek, ideały, wolne życie. Górą nasi!

16 lipca 1920

[Izaak Babel, „Dziennik 1920", przeł. Jerzy Pomianowski, Warszawa 1998]

 

„Wiktoria 1920"

– 31-odcinkowy cotygodniowy cykl ukazujący się

w „Rzeczy o Historii",

od 17 kwietnia do 13 listopada 2020, a także w innych partnerskich mediach.

Cykl przygotowany

przez Ośrodek KARTA

na zlecenie Biura Programu Niepodległa w ramach

obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i odbudowy polskiej państwowości.

Biuro Programu Niepodległa jest państwową instytucją kultury powołaną do obsługi Programu Wieloletniego Niepodległa na lata 2017–2022.

Dowiedz się więcej:

www.niepodlegla.gov.pl

Realizacja zespołu KARTY: Zbigniew Gluza – koncepcja; Michał Ceglarek

– wprowadzenia; Agnieszka Dębska – koordynacja;

Dominika Budkus, Michał Ceglarek, Agnieszka Dębska,

Jeremi Galdamez,

Agnieszka Knyt – zespół;

Ewa Kwiecińska – ikonografia; Izabela Kotapska – organizacja,

i.kotapska@karta.org.pl

Szanowni Państwo,

zapraszamy do korzystania z wystawy poświęconej setnej rocznicy wojny polsko-

-bolszewickiej. Wystawę przygotowaną przez Biuro Programu „Niepodległa" we współpracy z Muzeum Wojska Polskiego można

bezpłatnie pobrać ze strony

www.niepodlegla.gov.pl

i wydrukować na potrzeby wystawy plenerowej lub wewnętrznej. Wystawa „Bitwa Warszawska. Stulecie zwycięstwa" przypomina najważniejsze fakty i postaci związane z wojną polsko-

-bolszewicką. Składa się z 20 plansz, na których umieszczono zdjęcia archiwalne oraz eksponaty ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego, a także teksty merytoryczne przygotowane przez specjalistów z MWP.

więcej informacji:

www.niepodlegla.gov.pl

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy
Historia
Dlaczego zabrakło chleba? Francuska rewolucja głodujących mas