III Sasa wymalowano pergamin, zawierający przywilej dla miasta Warszawy. Na niewielkiej tarczy herbowej, będącej elementem dekoracyjnym, widać dolną partię konika morskiego z zadartym ogonem, a u góry kobietę wznoszącą miecz. Za czasów komuny, z przyczyn niezbyt jasnych, badacze ignorowali to odkrycie. Ale czy słusznie?
Na dobre syrena zagościła na tarczy miasta dopiero w czasach stanisławowskich. Po upadku państwa polskiego do Warszawy weszli Prusacy i pod koniec lipca 1796 r. usunęli dawne władze miejskie. Po dwóch tygodniach zainstalowali nowy Królewski Pruski Magistrat, w którym to powołano urzędników o wdzięcznych tytułach: kalkulator, kassenrendant czy też registraturassistant. I pomazano też cokolwiek w znaku stolicy. Syrenka pojawiła się już en face, na jej małej tarczy zaległ orzeł pruski, zaś o całą tarczę herbową opierało się dwóch zarośniętych olbrzymów z maczugami w rękach. Trudno powiedzieć, co mieli symbolizować.
W czasach napoleońskich orzeł pruski oczywiście zniknął, ale syrenka też, ustępując miejsca godłu Księstwa Warszawskiego. To mieszanina herbu Saksonii z Orłem Polskim.
Dziwny snopek
Później przyszły czasy carskie, kiedy to oficjalnym herbem był orzeł rosyjski, jak to się przynajmniej dziś uważa. Tymczasem w roku 1910 wymalowano pamiątkowe odznaki dla czterech pułków piechoty fortecznej twierdzy warszawskiej. Na dwóch z nich pod ozdobną tarczą figuruje druga, herbowa, ze snopkiem przewiązanym w pół. Wedle opisu odznak z dokumentów je ustanawiających miał to być herb Warszawy! Odznaki zatwierdzono rok później, ale jak się wydaje, nigdy nie zostały nadane, bowiem w tym czasie zlikwidowano te oddziały. Ani jedna taka ozdoba nie jest znana na światowych rynkach kolekcjonerskich.
I tu dochodzimy do bardzo zagadkowej sprawy. Otóż w 1911 r. na łamach „Gazety Warszawskiej" ukazała się informacja, z której wynikało, iż Ministeryum Spraw Wewnętrznych zainteresowało się pochodzeniem syreny jako herbu Warszawy. Po czym spytało: „Od kiedy syrena jest tym herbem?".
I tu zaskoczenie, bo „Magistrat odpowiedział, iż herb ten zatwierdzony został w roku 1847". Jednak okazuje się, że w ogóle nie został wówczas zatwierdzony i nie był oficjalnym znakiem stolicy. Pozostał tylko znakiem własnościowym miasta i używany bywał jako rodzaj pamiątkowego symbolu oraz podczas różnych imprez o charakterze sentymentalnym. Natomiast rzeczony snopek, dawny herb Wazów, został parę lat po powstaniu styczniowym zatwierdzony jako znak Guberni Warszawskiej. I prawdopodobnie coś pokręciło się projektantom wspomnianych odznak wojsk fortecznych.