Prasa we Włoszech
Czapski z Giedroyciem stworzyli wyśmienity tandem, który zaowocował niebywałym rozwojem prasy wojskowej we Włoszech na czele z „Dziennikiem Żołnierza APW", „Orłem Białym" i „Paradą" oraz stworzeniem „Biblioteki Orła Białego". W serii redagowanej przez Giedroycia przypomniano jakże aktualne w czasie końca wojny dzieła Wacława Berenta, Juliusza Kadena-Bandrowskiego czy Josepha Conrada Korzeniowskiego. Wydano także pierwszy tom monumentalnej „Bitwy o Monte Cassino" Melchiora Wańkowicza oraz „Artykuły zebrane 1941–1944" Adolfa Bocheńskiego ze wstępem Czapskiego.
Po powstaniu Instytutu Literackiego przy Oddziale Kultury i Prasy 2. Korpusu Polskiego ów duet zmienił się w tercet za sprawą Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, który dołączył do zespołu wydawnictwa. Przeszedł z gen. Andersem szlak bojowy od „innego świata" po bitwę o wzgórze Monte Cassino, za udział w której został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Łączył regularną służbę wojskową z działalnością publicystyczną. Napisał przedmowę programową „Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego" na nowej emigracji do wydanych przez Instytut „Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego" Adama Mickiewicza oraz wydał „W oczach pisarzy. Antologia noweli wojennej (1939–1945)". Obaj z Giedroyciem redagowali pierwszy numer „Kultury", który ukazał się tuż przed przeniesieniem Instytutu do Francji.
Paryska „Kultura"
Rozwiązanie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i demobilizacja zamknęły rozdział rzymski Instytutu. Gen. Anders ponownie przyszedł z pomocą, wyrażając zgodę na odłączenie wydawnictwa od wojska ewakuowanego do Wielkiej Brytanii i zatwierdzając w sierpniu 1947 roku skład personalny Instytutu Literackiego w Paryżu w osobach: Jerzy Giedroyc – kierownik, Zofia Hertz – sekretarz, Gustaw Herling-Grudziński – doradca literacki i współredaktor miesięcznika „Kultura", Zygmunt Hertz – administrator. Nad Sekwaną czekał na nich Czapski, który kierował wówczas tzw. placówką paryską 2. Korpusu Polskiego, nadzorując także z ramienia gen. Andersa pracę zarówno „Libelli", jak i Instytutu Literackiego do końca 1949 roku. Z wyjazdu do Paryża wycofał się Gustaw Herling-Grudziński, który osiadł z żoną w Londynie.
W podparyskim Maisons-Laffitte, w oddaleniu od „polskiego" Londynu, Giedroyc skoncentrował się głównie na wydawaniu „Kultury", która stała się jednym z najpoważniejszych pism opiniotwórczych polskiej emigracji niepodległościowej, wyrastając równocześnie na ośrodek polityczny oddziałujący na postawy Polaków po obu stronach żelaznej kurtyny. Redakcja miesięcznika była zdystansowana wobec działalności partii politycznych, władz polskich na uchodźstwie, uznając jednak prezydenta RP na uchodźstwie za warunek legalizmu i ciągłości państwa polskiego. Stosunek Giedroycia oraz zespołu „Kultury" do gen. Andersa był ambiwalentny. Z jednej strony nadal czuli się podkomendnymi Generała, z drugiej zaś linia polityczna „Kultury" różniła się zasadniczo od poglądów i postaw niezłomnych polskich emigrantów, których gen. Anders stanowił najpełniejszą emanację.
Stosunek do PRL
Obaj byli antykomunistami, ale różniła ich droga, jaka miała prowadzić do odsunięcia komunistów od władzy w Polsce i odzyskania przez nią niepodległości. Giedroyc kontynuował sposób działania Józefa Piłsudskiego, polegający na pragmatycznym przyleganiu do rzeczywistości i reagowaniu stosownie do aktualnych wydarzeń politycznych, zmianie taktyki.
Oddziaływanie na Polaków nad Wisłą wolnym, nieskrępowanym słowem, nieodcinanie się od śledzenia sytuacji w kraju uważał za filary swego postępowania. Gen. Anders stał na gruncie nieprzejednanego zerwania wszelkich kontaktów z komunistyczną Polską i oparcia dążeń niepodległościowych Polaków na działaniach władz RP na uchodźstwie, podtrzymywaniu gotowości polskiego uchodźstwa do walki o wolną ojczyznę i wyczekiwaniu na zmianę sytuacji geopolitycznej w Europie, na świecie, która stworzyłaby szansę do odzyskania niepodległości.