W artykułach publikowanych w „Rzeczy o Historii” opisuję proces powstawania, rozwoju, a często także upadku różnych serwisów internetowych składających się na współczesną cyberprzestrzeń. W tym artykule opowiem historię komunikatora internetowego o nazwie Skype, systemu, który powstał w Estonii (a więc daleko od amerykańskiej Krzemowej Doliny) i który przez 22 lata istnienia wprowadził wiele innowacji w działaniu społeczności internetu. Kilka miesięcy temu celowo i spokojnie go wygaszono.
Możliwość prowadzenia rozmowy
Skype w 2003 r., gdy pojawiła się jego pierwsza wersja, zaskoczył internautów na całym świecie, ponieważ oferował coś zupełnie odmiennego od działających już serwisów internetowych. Do momentu pojawienia się Skype’a za każdym serwisem internetowym stało coś, co można było w nim pozyskać. Były serwisy umożliwiające zdalne zakupy (Amazon) oraz takie, które pozwalały znaleźć informacje na zadany temat (Google), a zwłaszcza takie, z których można było pozyskać elementy rozrywkowe (gry komputerowe, muzykę, filmy, podcasty). Jako nauczyciela cieszyły mnie serwisy, z których można było otrzymać informacje edukacyjne – niekiedy nawet z możliwością studiowania na odległość i zdobycia w ten sposób dyplomu. Za pomocą serwisów internetowych można było wykonywać operacje bankowe, przedstawiać i pozyskiwać oferty pracy, załatwiać sprawy urzędowe. Każdy serwis internetowy oferował coś konkretnego. Wydawało się, że nic więcej już wymyślić się nie da.
Czytaj więcej
Poniedziałek 5 maja jest ostatnim dniem funkcjonowania pierwszej aplikacji, która umożliwiła darm...
I nagle na tym – jak się wydawało – całkiem nasyconym rynku pojawił się Skype oferujący coś całkiem nowego: możliwość prowadzenia rozmowy. Tylko tyle i aż tyle!
Użytkownicy komputerów mogli oczywiście wcześniej komunikować się ze sobą, wymieniając e-maile. Mogli wysłać i odbierać nagania dźwiękowe (zwykle muzyczne), przesyłać zdjęcia i różne inne obrazy, rejestracje wideo i różne zbiory danych, ale to się odbywało w ten sposób (funkcjonujący do dzisiaj), że nadawca tworzył przesyłkę z wybraną przez siebie zawartością, wysyłał ją na znany sobie adres odbiorcy, gdzie przesyłka trafiała do skrzynki odbiorczej i czekała, aż odbiorca ją odczyta.