Hildegarda z Bingen - zdolna wizjonerka

To jedna z najjaśniejszych kobiecych postaci średniowiecza, tak niesprawiedliwie uznawanego za mroczną epokę.

Publikacja: 18.09.2014 23:39

Hildegarda z Bingen

Hildegarda z Bingen

Foto: materiały prasowe

Red

Mistyczka, która o medycynie wiedziała to, co dopiero dziś zauważają lekarze, wizjonerka, której z równą łatwością przychodziła modlitwa, komponowanie i pisanie, etyczka, która zostawiła światu obszerną wiedzę na temat nauk przyrodniczych i kosmologii. Hildegarda z Bingen po wiekach zapomnienia powraca, by doradzać jak w dzisiejszych szalonych czasach zdrowo dożyć sędziwego wieku.

Urodziła się 16 września 1098 roku w Berm w Hesji, zmarła 17 września 1179 roku w Rupertsbergu. W Legnicy, gdzie święta znalazła grono największych sympatyków w najbliższy piątek rozpocznie się II Ogólnopolski Kongred poświęcona jej osobie i przesłaniu, które zmieniać na lepsze może życie ludzi w XXI wieku. Od niedawna furorę robią formułowane przez nią zasady medycyny naturalnej. W Polsce wydano już kilka poradników opracowanych na zasadach spisanych piórem świętej Hildegardy – między innymi „Medycyna dla kobiet", „Przyrodolecznictwo", „Program zdrowia Hildegardy z Bingen", „Zioła z apteki św. Hildegardy", czy „Kuchnia św. Hildegardy". Uczestnicy legnickiego kongresu odbywającego się w Centrum Spotkań Jana Pawła II i w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Legnicy zajmować się będą przede wszystkim religijną i etyczną schedą po niezwykłej kobiecie z czasów średniowiecza, ale nie pogardzą też orkiszowymi przysmakami świętej, które serwowane będą podczas śniadań, przerw w odczytach, wykładach i dyskusjach oraz wieczornych uczt.

Pierwsza kompozytorka

Na czym polega wyjątkowość Hildegardy von Bingen? Tych niezwykłości jest tyle, że trudno je wyliczyć jednym tchem. Najciekawsze jest to, że to pierwsza w dziejach świata kobieta kompozytor, której życiorys jest znany, kompletny i dobrze udokumentowany. Tym samym otwiera pochód komponujących pań, stoi na jego czele, a za nią długo, długo nic. Według tej średniowiecznej kompozytorki muzyka była czystym wspomnieniem raju, gdzie Adam wraz z aniołami śpiewał psalmy na cześć stwórcy. Głosiła pogląd, że twórcze natchnienie to dar od Boga, a artysta to tylko wykonawca boskiego planu.

Jak nie zachwycić się słowami, które ani trochę nie przystają do naszej wizji średniowiecza: „W samym centrum wszechświata umiejscowił Bóg człowieka, jako najważniejsze ze stworzeń. Swoją postawą jest on wprawdzie niewielki, ale siłą swojej duszy potężny. Jego głowa jest zwrócona do góry, a stopy oparte są pewnie na twardym podłożu. Ma on moc wprawiać w ruch tak to, co w dole, jak i to, co w górze. Ze względu na siłę swojego wnętrza jest w stanie zrealizować każde dzieło."

Hildegarda jest też imponującym i dziś wzorem samoświadomości i wpływania na swoje życie w czasach, kiedy nikt sam nie wybierał sobie drogi – w wieku 15 lat zdecydowała, że będzie mniszką. To dlatego, że już jako trzylatka miała pierwszą wizję, a pięć lat później została poświęcona kościołowi. W klasztorze benedyktynek otrzymała staranne wykształcenie, które dzięki talentom i kreatywności potrafiła wykorzystać tak, że w swoich czasach zdobyła coś, co dziś określilibyśmy mianem rozgłosu. Korespondowała z najistotniejszymi postaciami swoich czasów – władcami, papieżem, hierarchami kościelnymi. Kariera była jej pisana – w 1136 roku, po śmierci swej pierwszej przełożonej, Jutty ze Sponheim, przeoryszy konwentu benedyktynek, dostała „z automatu" nominację na to miejsce. Wywalczyła pewnie rodzaj „emencypacji" nie tylko siebie, ale i dla swoich klasztornych sióstr - chcąc realizować własną koncepcję roli mniszek jako "poślubionych Chrystusowi", doprowadziła do przeniesienia konwentu do ufundowanego przez jej rodzinę klasztoru we wsi Rupertsberg, a następnie zbudowała nowy klasztor w Eibingen, gdyż nie chciała dzielić jednej przestrzeni za murami z zakonnikami.

Sprawdziła się jako kompozytorka, ale też nie poprzestawała na warstwie muzycznej – stworzyła (i zapisała) 77 utworów liturgicznych, słowa i muzykę do antyfon, responsoriów i hymnów. Jest autorką dramatu liturgicznego „Ordo Virtutum". Jak wyjaśniała współczesnym, dążyła do zapisania głosu aniołów, które wprawdzie przemawiają do ludzi za pomocą słów, ale robią to tylko dla uzyskania porozumienia – między sobą porozumiewają się, co słyszała w swoich wizjach, językami rozbrzmiewającymi chwałą. Dlatego też próbowała, łamiąc uznawany wówczas podział muzyki na mundana, humana i instrumentalis, zastosować czwarty rodzaj – musica coelestis (śpiew aniołów).

Kompozycje Hildegardy z Bingen spodobały się współczesnym muzykom; nie brakuje na rynku płyt z kolejnymi interpretacjami jej muzyki, wielu nagrań wysłuchać można na you tubie.

Migrenowe wizje

Hildegarda rozmawiała z Bogiem. Jak twierdziła, od trzeciego roku życia, choć przyznała się do tego przed światem dopiero kiedy miała 42 lata, czyli wówczas, gdy dostąpiła najwyższego możliwego wtedy w kościele kobiecego stanowiska. Opisywała to tak: „rozwarły się niebiosa i oślepiająca światłość niespotykanej jasności oblała cały mój umysł. I roznieciła ogień w moim sercu i piersi, jak płomień, nie paląc a ogrzewając ciepłem i raptem pojęłam znaczenie ksiąg, to jest psałterza i innych ksiąg Starego i Nowego Testamentu". Twierdziła, że odebrała polecenie spisywania wszystkich swoich „projekcji". Tak powstała księga „Scivitas" („Poznaj ścieżki Pana", wydana w Polsce nakładem Wydawnictwa Benedyktyńskiego Tyniec). Z punktu widzenia dzisiejszej medycyny jej wizje diagnozowane są jako silne napady migreny.

Jednak współcześni Hildegardzie zwierzchnicy kościoła, łącznie z papieżem, uważnie zapoznają się z jej spisanymi relacjami i wydają nakaz dalszego dokumentowania wizji, a także wydają pozwolenie na rozpowszechniania hildegardowych rojeń wraz z udzieleniem błogosławieństwa.

Hildegarda nie przesypia tej szansy i wykorzystuje ją nie tylko do opowieści o swoich seansach z absolutem, lecz formuje przekaz dydaktyczny – mistyczne przekazy spisane w trzech księgach: „Scito vias Domini" (Usłysz Pana), "Liber Vitae" (Księga zasług życia), i "Liber Divinorum Operum" (Księga dzieł Bożych), zawierają bardzo dyplomatyczną, ale krytykę, rozwiązłości kleru i apele o większe uznanie roli kobiet.

Współcześni badacze są przekonani, że nawiedzonej Hildegardzie nie brakowało sprytu, wiedzy i talentów, zmysłu analizy i dyplomacji. Grała znakomicie rolę nieświadomego przekaźnika boskiego, „pustego naczynia" napełnionego przez Pana informacją dla współczesnych. Umiała „sprzedać" wiele ważnych społecznie wątków dzięki umijętnościom oratorskim i talentom literackim.

„Średniowieczny internet" przekazywał z ust do ust po Europie historie o jej nadprzyrodzonych zdolnościach. Została okrzyknięta "Sybillą znad Renu" , chrześcijańską wyrocznią.

Z niewiadomych przyczyn podjęty po jej śmierci proces kanonizacyjny gaśnie po kilkudziesięciu latach, bez dopełnienia wszystkich wymaganych warunków. Zapomniana na wieki Hildegarda przypomina jednak o sobie: w 2012 roku papież Benedykt XVI podejmuje decyzję o rozszerzeniu jej kultu (zostaje świętą) oraz przyznaje jej tytuł Doktora Kościoła.

Spacer z Hildegardą i kijkami

Dziś najprężniejszy ośrodek kultu Hildegardy w Polsce to Legnica. Tu działa Polskie Centrum św. Hildegardy, stworzone przez Alfredę Walkowską, doktor nauk teologicznych (doktorat traktował o świętej znad Renu), terapeutkę medycyny Hildegardy w Polsce i inicjatorkę stowarzyszenia „Krąg Przyjaciół św. Hildegardy" . - Ponad 20 lat temu mieszkałam w Niemczech. Zachorowałam i zaczęłam szukać własnych metod na leczenie i zdrowe życie. Przedzierając się przez różne publikacje i tomy w bibliotece uniwersyteckiej odnalazłam wskazówki jej autorstwa. Zachwyciłam się i postanowiłam propagować jej dzieło w Polsce. System leczenia świętej znajduje praktyczne zastosowanie w celu przywracania harmonii ciała i ducha przy użyciu w pełni naturalnych metod – mówi Alfreda Walkowska.

To ona jest też sprawczynią impulsu, w wyniku którego wzniecił się w Legnicy kult duchowy świętej Hildegardy. Zafundowała nawet obraz z wizerunkiem świętej, którego wykonawcą został artysta Henryk Baca. W dniu 17 każdego miesiąca o godz. 18. w legnickim kościele odprawiane jest nabożeństwo przed obrazem świętej. Na msze przychodzą wyznawcy świętej, urzeczeni wymiarem jej przesłania wiary. Hildegardę cenią i czczą też lekarze medycyny konwencjonalnej, teolodzy, mediewiści, uzdrowiciele, dietetycy, jak i ci, których porwały prozdrowotne, holistyczne zasady spisane przez mniszkę w XII wieku. A z jej zasad najchętniej korzystają ci, którzy dbają o zdrowie, często seniorzy, którzy chcą zdrowo życ, dobrze się odżywiać, uprawiać ruch – nawet z klasycznymi, tak szybko rozpowszechniającymi się kijkami do nord walkingu – by jak najdłużej zachować sprawność ciała i umysłu.

Legnicki kongres rozpocznie się w piątek 19 września mszą w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. W programie wykłady, dyskusje, prezentacje, konsultacje, koncerty i degustacje zdrowych posiłków według receptury Hildegardy.

Barbara Chabior

Mistyczka, która o medycynie wiedziała to, co dopiero dziś zauważają lekarze, wizjonerka, której z równą łatwością przychodziła modlitwa, komponowanie i pisanie, etyczka, która zostawiła światu obszerną wiedzę na temat nauk przyrodniczych i kosmologii. Hildegarda z Bingen po wiekach zapomnienia powraca, by doradzać jak w dzisiejszych szalonych czasach zdrowo dożyć sędziwego wieku.

Urodziła się 16 września 1098 roku w Berm w Hesji, zmarła 17 września 1179 roku w Rupertsbergu. W Legnicy, gdzie święta znalazła grono największych sympatyków w najbliższy piątek rozpocznie się II Ogólnopolski Kongred poświęcona jej osobie i przesłaniu, które zmieniać na lepsze może życie ludzi w XXI wieku. Od niedawna furorę robią formułowane przez nią zasady medycyny naturalnej. W Polsce wydano już kilka poradników opracowanych na zasadach spisanych piórem świętej Hildegardy – między innymi „Medycyna dla kobiet", „Przyrodolecznictwo", „Program zdrowia Hildegardy z Bingen", „Zioła z apteki św. Hildegardy", czy „Kuchnia św. Hildegardy". Uczestnicy legnickiego kongresu odbywającego się w Centrum Spotkań Jana Pawła II i w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Legnicy zajmować się będą przede wszystkim religijną i etyczną schedą po niezwykłej kobiecie z czasów średniowiecza, ale nie pogardzą też orkiszowymi przysmakami świętej, które serwowane będą podczas śniadań, przerw w odczytach, wykładach i dyskusjach oraz wieczornych uczt.

Pozostało 84% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem