W konkursie na panteon-mauzoleum na Powązkach zwyciężył projekt architektów Leszka Maksyma Czai, Izabeli Tomczak i Piotra Kuflewskiego. Wyniki konkursu zostały ogłoszone na początku marca.
Koncepcja zakłada umieszczenie mauzoleum częściowo pod ziemią. Cztery wejścia, stanowiące rodzaj pęknięć, miały prowadzić w dół do otwartego, niezadaszonego centrum. Tam miało spocząć 280 trumien ze szczątkami ofiar zbrodni komunistycznych. Członkowie komisji konkursowej, w której skład wchodzili architekci, urbaniści, historycy, a także bliscy ofiar zbrodni, zdecydowali, że ten projekt będzie realizowany.
Po kilku dniach okazało się, że są zastrzeżenia do praw autorskich zwycięskiego projektu. Jako pierwsza napisała o tym „Gazeta Stołeczna". Projekt był podobny do innego, stworzonego kilka lat temu na konkurs dotyczący budowy krematorium na cmentarzu w Sztokholmie. Jego autorami byli projektanci duńskiej pracowni BIG (Bjarke Ingels Group).
Kilka dni po ogłoszeniu konkursu w czasie dyskusji Leszek Czaja z zespołu, który zwyciężył, poinformował o wycofaniu się z konkursu. Przyznał, że wcześniej współpracował z duńską pracownią. – Biorąc udział w zwycięskich konkursach tego biura, uznałem kultywowaną tam filozofię, która miała wpływ na moje myślenie o architekturze – tłumaczył.
– Firma BIG wniosła zastrzeżenia, nie wyraziła zgody na wykorzystanie oryginalnego projektu – mówi Mariusz Ścisło, prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich. Dlatego sąd konkursowy unieważnił I nagrodę ze względu na naruszenie regulaminu konkursu. – Członkowie sądu wyrazili dezaprobatę wobec autorów z powodu naruszenia etyki zawodowej – dodał prezes SAP.
Sąd nie zdecydował się na unieważnienie całego konkursu. – Przyznał II i III nagrodę oraz dwa wyróżnienia równorzędne i wyróżnienie honorowe – dodał Ścisło. Sąd rekomendował tych pięć prac do realizacji. Decyzję, który projekt będzie wykonany na Łączce, ma podjąć Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
– Decyzja zostanie podjęta w ciągu siedmiu–dziesięciu dni – zapowiedział prof. Andrzej Kunert, sekretarz Rady. Komentując zamieszanie, Kunert zacytował Antoniego Słonimskiego: „Kiedy nie wiem, jak się zachować, zachowuję się przyzwoicie".